LUBUSKIE:ZIELONA GÓRA:

Życie to nie „Słoneczny patrol”. Ratujmy tonących z rozsądkiem

Słońce i wysokie temperatury zmuszają nas do poszukiwania ochłody. A ponieważ lubuskie jest krainą wielu jezior, chętnie spędzamy czas nad wodą. Niestety, nie dla każdego kąpiele kończą się szczęśliwie. W tym roku, od kwietnia na polskich akwenach utonęło 178 osób. Edukacji i apeli o ostrożność nigdy za wiele, więc o zasadach bezpieczeństwa przypomina Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe województwa lubuskiego.

Ratowników spotkaliśmy podczas pikniku naukowego Centrum Nauki Keplera. Tam uczyli zielonogórzan, jak udzielać pierwszej pomocy i prezentowali sprzęt patrolowy. Nam wyjaśnili też, jakie mity zwykle wiążą się z utonięciami.

Generalnie ludzie toną po cichu, nie krzyczą. Można pomylić osobę tonącą z tą, która po prostu się bawi. Dlatego naszym obowiązkiem jest sprawdzać każdą niesprzyjającą sytuację. Dzieci tym bardziej toną po cichu, więc na nie tym bardziej powinniśmy zwracać uwagę. Jeśli dziecko przestało wydawać głośne dźwięki, bawić się, tylko chlapie rączkami, delikatnie się podtapia, już powinniśmy zwrócić uwagę. Jako rodzice i jako ratownicy.Piotr Trąbka, starszy ratownik WOPR

Pamiętajmy, że nie zawsze pomoc tonącemu wygląda jak w filmie – ratownik nie rzuca się do wody, jeśli nie ma takiej potrzeby. By kogoś ocalić, musimy zadbać też o własne bezpieczeństwo. Jeśli np. nie umiemy pływać, pomagajmy z lądu – podajmy tonącemu przedmiot, którego może się chwycić.

Możemy pomóc, podpływając łódką, rzucając koło ratunkowe. Nigdy nie wdajemy się w bezpośredni kontakt z poszkodowanym, to jest ostateczność. Dobry ratownik to suchy ratownik. My też nie wchodzimy do wody bez powodu. Mamy podręczny sprzęt – rzutki rękawowe, linę czy żerdzie, które możemy podać.Piotr Trąbka

Dzwonimy też na numer alarmowy WOPR: 601 100 100 bądź na straż pożarną lub policję. Wszystkie te służby mają uprawnienia do udzielania pomocy.

Lubuski WOPR regularnie kontroluje zbiorniki wodne w regionie. Najnowszym sprzętem do tego celu jest skuter wodny. Niestety ratowników, także ochotników, wciąż jest niewielu. Część osób traktuje tę pracę jako sezonową.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00