AUDYCJE 96 FM:MUZYKA:

Co się ze Strachami stało?

Rozmowa z Krzysztofem Grabażem Grabowskim

Na nowe wydawnictwo fani czekali ponad 4,5 roku. We wrześniu ukazał się siódmy studyjny album zespołu Strachy Na Lachy. Choć pierwszy singiel promujący płytę wzbudził poruszenie wśród najwierniejszych słuchaczy, po premierze całości nowego materiału nie było już żadnych wątpliwości. Potwierdzenia nie trzeba szukać daleko. W ramach trasy promującej najnowsze wydawnictwo, zespół z Grabażem na czele zawitał do zielonogórskiej Piwnicy Artystycznej Kawon. Koncert został wyprzedany do ostatniego miejsca na sali. Posłuchajcie wywiadu z Krzysztofem Grabowskim i zobaczcie fotorelację z wydarzenia.

Jeszcze przed premierą, zespół zapowiadał muzyczny powrót do korzeni i słowa dotrzymał. W porównaniu do ostatnich albumów Strachów, na “Przechodniu” znajdujemy więcej elektronicznych i akustycznych brzmień oraz tanecznych kawałków. Nie zabrakło również gości oraz zmian personalnych w składzie. W utworze “Krótki Sznur” usłyszmy charakterystyczną sekcję dętą grupy Kult, w duecie “Obłąkany Obłok” pojawiła się Katarzyna Golomska z Lily Hates Roses, a na instrumentach klawiszowych Toma Horna zastąpił Łukasz Sokołowski.

Strasznie ciężko przeżyłem pracę nad płytą. Opinie, jakie do nas docierają podnoszą nas na duchu. W recenzjach piszą o nas, że utrzymaliśmy wagę ciężką, więc jest to jakiś komplement. Ci sami ludzie, którzy grają w Strachach, grają również w Pidżamie, więc mamy dwa czynne zespoły na rynku. Wykoncypowałem sobie coś takiego, że te zespoły muszą się od siebie czymś różnić. Strachy na ostatniej płycie przed “Przechodniem” były rockowe. Pomyślałem sobie, że może czas wrócić w rejony, w których kiedyś byliśmy, a dawno nas nie było. Musieliśmy piosenki, które miały się znaleźć na nowej płycie, nieco utanecznić. Nikt z nas “tancjorem” nie jest. My jesteśmy rockowi i nam samym z siebie ciężko jest lajtować, więc na pomoc przebyła grupa z warszawskiego studia As One, między innymi współpracownicy Kapeli ze Wsi Warszawa i innych. Bardzo nam w tym pomogli. Ta płyta jest lekka i taka jaka być powinna. Krzysztof Grabowski
Nie miałem ostatnio dobrej prasy, jeżeli chodzi o kobiety w Polsce, więc pomyślałem, ze spróbuję. Bardzo dobrze znałem się z Kasi partnerem z zespołu. Znam piosenki Lily Hates Roses i zapytałem. Chętnie się zgodziła. Bardzo dobrze nam się pracowało. Ma idealny głos do tej piosenki. Myślę, że była to miła przygoda. Nakręciliśmy do tej piosenki teledysk, który lada dzień się ukaże.Krzysztof Grabowski
Łukasz dalej ma problem, żeby wpisać się w klimat Strachów, natomiast jest to wykształcony muzyk. Na co dzień jest gitarzystą zespołu The Cuts, stąd inna wrażliwość bycia gitarzystą, a bycie klawiszowcem. Krzysztof Grabowski

Do finału w postaci kompaktu płyta powstawała przez rok. Po raz pierwszy w historii zespołu, nad efektem końcowym albumu pracowały osoby z zewnątrz. Podczas rozmowy z wokalistą Strachów, zapytaliśmy, czy była to dobra decyzja.

Zdecydowanie tak. Myśmy już od początku podjęliśmy taką decyzję, aby za tę płytę wziął się ktoś spoza nas. Przez tyle lat i tyle naście płyt my już zdążyliśmy zawrzeć wszystkie swoje pomysły. Fajnie by było, by ktoś na nasze piosenki mógł spojrzeć z boku i to płycie wyszło na plus. We wrześniu zaczęliśmy pracować nad piosenkami, kiedy opuścił nas Tom, a już na początku roku zrobiliśmy demo, z którego byłem bardzo zadowolony i lubię słuchać tych piosenek w tych wersjach. Następnie szukaliśmy producenta. Ciężko było nam się dogadać, skorelować terminy. Myślę, że płyta powstała w rok. Jak na nas, praca nad tym materiałem w studio, poszło szybko. Krzysztof Grabowski

Jednym niepremierowym utworem znajdującym się na płycie jest kawałek doskonale znany nie tylko fanom Strachów, ale i Roberta Brylewskiego. “Podziemne Przejście” to kompozycja Kozaka, do której słowa napisał Grabaż. Pierwotnie utwór znalazł się na albumie “Robert Brylewski i świat Czarownic. Jest to natomiast jeden z pierwszych utworów, który znalazł się w pierwotnym repertuarze zespołu Strachy Na Lachy.

“Robert Brylewski i świat Czarownic” ukazała się naście lat temu. Teraz można śmiało powiedzieć, że jest to biały kruk, jeżeli chodzi o płyty. A skoro jest to nasza piosenka, jedna z nielicznych, które udało nam się popełnić razem, pomyślałem sobie, że tamten utwór był taneczny, skoczny,do przodu to będzie pasował, jak ulał. Reszta kolegów się zgodziła i tym sposobem “Podziemne Przejście” jest również w naszym repertuarze. Od czasu do czasu i tę piosenkę gramy na koncertach.Krzysztof Grabowski

Oprócz tematów związanych z nowym wydawnictwem, rozmawialiśmy z Krzysztofem Grabażem Grabowskim o pracy w radiu, młodych artystach oraz o kondycji polskiego rocka. Całej rozmowy możecie posłuchać poniżej:

https://web.facebook.com/index96fm/videos/10160353235240657/

 

Zobaczcie również fotorelację z niedzielnego koncertu  :

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00