ŻUŻEL:

Z czym do ludzi, czyli dokąd zmierza Falubaz?

Zimą dokonaliśmy znaczących wzmocnień. Do czwartej drużyny minionych rozgrywek dołączyli Grzegorz Walasek i Krystian Pieszczek. Nie opisywano tych ruchów jako wielkich „hitów transferowych”, ale stało się jasne, że żółto-biało-zieloni chcą wrócić na podium Drużynowych Mistrzostw Polski. Na temat naszej drużyny wypowiedzieli się kibice:

Opinie zielonogórzan o naszym zespole

Teoretycznie więc można pomyśleć, że wszystko załatwione, a medal sam przyjdzie. Nic podobnego. Po pierwsze, rywale także nie próżnowali i zbudowano kilka bardzo ciekawych i silnych drużyn. Po drugie, Falubaz nie jest wolny od pewnych skaz… Na pierwszy plan wysuwa się tutaj pauzujący Dudek. Kara – bez skracania – kończy się w sierpniu. Wtedy młodemu zawodnikowi trudno będzie dogonić z formą pozostałych kolegów, a wiadomo, że w tym okresie zazwyczaj jest jasne, kto bije się o medale, a kto o utrzymanie.

Nie zawsze pewny jest też „PePe” Protasiewicz. Początki sezonu często są dla niego trudne, a wyniki niezbyt bliskie do optymalnych. Ponadto wiek Kapitana, oprócz idącego z nim doświadczenia, nie pomaga. Starszy organizm potrzebuje więcej czasu na regenerację.

Co z Hampelem? Druga połowa sezonu 2014 przyniosła mu wyraźne pogorszenie dyspozycji. W kuluarach wymieniano liczne możliwe przyczyny. Pojawiła się nawet dość absurdalna możliwość, a właściwie sugestia: „Mały” przestał wygrywać tuż po tym, jak Patryk Dudek „wpadł” z dopingiem. Według niektórych nie był to przypadek.

W ubiegłym roku permanentnie kulała formacja juniorska Myszki Miki. W tym celu ściągnięto Krystiana Pieszczka. To na nim w głównej mierze będzie się opierać nasza młodzieżówka. To cenny nabytek, ważna będzie też jego pomoc przy zastępowaniu słabiej dysponowanych starszych kolegów. Pieszczka wspierać może szerokie grono juniorów z Adamem Strzelcem na czele. Oprócz „Jokera” mało kto jednak ma ligowe doświadczenie.

Podsumowując, mamy skład złożony z solidnych i uznanych żużlowców. Jeżeli wszystko ma zagrać, to musi czuwać nad tym odpowiedni trener. Taki, który będzie umiał wyważyć dozowanie kija i marchewki. Niektórych zawodników trzeba umieć wziąć na stronę i w krótkich, żołnierskich słowach zachęcić „do roboty”. Inni będą potrzebowali wskazówek, może spokoju. Czy Sławomir Dudek odnajdzie się w tej roli? Czas pokaże…

Autor: Marcin Pakulski

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00