KULTURA:

Zawsze po tej drugiej stronie

Na początku zaczyna powoli gasnąć światło, a wraz z nim wybrzmiewa odgłos gongu. To już czas, żeby przenieść się na chwilę w inny świat, urządzony według czyjegoś pomysłu. Nie musisz się za bardzo angażować, wysilać, starać, w tym świecie nie taka jest Twoja rola. Ty zostałeś zaproszony na spektakl. Masz możliwość oglądać ludzkie zachowania, prawdziwy ich przekrój. Możesz dać się poprowadzić i na chwilę zapomnieć, skąd tu przyszedłeś…

ZA KURTYNĄ – TEATR JAKIEGO NIE ZNASZ

Zawsze jesteś po tej drugiej stronie, na widowni. Rzędy czerwonych, pluszowych foteli i Ty w jednym z nich w stanie oczekiwania. Ach! Przed Tobą jest jeszcze kurtyna zasłaniająca nieznany Ci teatr, teatr od kuchni. Drewniana podłoga na scenie oddająca odgłos każdego kroku. Nad sceną wysoko w górze światła w wielu rzędach i na różnych wysokościach (wyglądem pewnie bardziej przypominają oświetlenie znane Ci z koncertów). Scena nie jest tylko jedną płaszczyzną, pełna korytarzy i zakamarków skrywa swoje tajemnice.

GDZIE BIJE GONG?

Patrząc na lewo od strony widowni za filarem ukryte jest miejsce dla inspicjenta. Nieco wyżej w tym samym miejscu wisi gong, który słyszysz na początku. Za filarem prawym ukryty w głębi wąski korytarz,
a w nim schowane elementy dekoracji z innych przedstawień. Statek z „Niebieskiego pieska” czeka na swoją kolej w towarzystwie czerwonej szafy z „Wizyty Starszej Pani”.

DOKĄD PROWADZĄ SCHODY?

Gmach teatru to nie tylko scena. Oprócz wejścia głównego i wejścia po prawej do teatralnej kawiarni „Marcepan”, jest jeszcze wejście po lewej, za nim niezliczona (póki co) ilość krętych schodów prowadzących m.in. do dyrektora teatru i impresariatu jedno piętro, do archiwum teatru i wejścia dla aktorów do sali kameralnej drugie piętro i do wejścia do pokojów gościnnych i na taras przedstawiający nieznany Ci widok na zielonogórski deptak – ostatnie piętro.

RÓŻNE RODZAJE MAGII ORAZ JAK JE ZDEMASKOWANO

Archiwum teatru – rodzaj magii zatrzymującej wspomnienia w postaci starych scenariuszy teatralnych, zdjęć z minionych przedstawień, afiszy, które dawno zeszły już z ogłoszeniowych słupów i ręcznie wykonanych projektów kostiumów do spektakli.

Garderoby – w nich dokonuje się magia metamorfozy przy pomocy kosmetyków. Wielkie lustra z dużą ilością żarówek po obu stronach istnieją raczej w wyobraźni podsycanej scenami z filmów. Rzeczywistość to jeden długi blat z lustrem na całą długość ściany i małymi kinkietami nad nim. Zwykła szafa bynajmniej nie na kostiumy a prywatne płaszcze, zamyka wystrój wnętrza.

A co zobaczyłam w modelarni, co kryje stolarnia i czy udało mi się poznać dźwiękowców, to już w następnym numerze „UZetki”. Pamiętajcie, że przedstawienie trwa cały czas… Moim przewodnikiem po Teatrze była Ola Maliszewska, której bardzo dziękuję. C.D.N.

Zdjęcia z Teatr Lubuskiego, część 1

Autor: Karolina Bibik

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00