FILM:

„Pitbull. Ostatni pies”. Pasikowski blisko prawdy… [RECENZJA]

Zdecydowałem się na ten seans z dużą obawą. Poprzedni “Pitbull” w reżyserii Patryka Vegi był… taki sobie. Jednak Pasikowski to nie Vega. Inna liga. Ten “Pitbull” jest do oglądania!

Akcja trzyma w napięciu, toczy się wartko i nie skłania do zasypiania w kinowym fotelu. Marcin Dorociński jako wtyka w środowisku „gangusów” wzbudza przekonanie i do końca trzyma nas w niepewności – przejdzie na Ciemną Stronę Mocy czy nie.

Cezary Pazura jako capo di tutti capi Pruszkowa wcale nie śmieszy (co w tym przypadku jest pochwałą). Nawet Doda Rabczewska jako zimna sucz („wypadkowa trującego bluszczu i blondynki z dowcipów” – jak napisano na Filmwebie) jest na swoim miejscu.

Trochę gorzej z postaciami drugoplanowymi. Rafał Mohr jakoś nie przekonuje, iż jest jednym z najinteligentniejszych policjantów w służbie i ma prawo nosić ksywę „Quantico”, a Krzysztof Stroiński jako Metyl bardziej pasowałby w tym miejscu dzisiaj, za czasów PO i PiS, gdy dobór kadr negatywny, niż w latach 90-tych – czasach, gdy w policji jeszcze liczyły się kompetencje. Choć obaj aktorzy zagrali te postaci wyraziście to jednak coś mnie w tym uwiera.

Natomiast Marian Dzięgiel w roli komendanta wojewódzkiego policji sztuczny nad wyraz i nijak nie przypomina temperamentem gościa, do którego miał zapewne nawiązywać – gen. Jerzego Stańczyka.

W filmie widać inspirację prawdziwymi wydarzeniami – strzelaniną w motelu „Goerge”, zabójstwem Klepaka, zamordowaniem Papały czy aferą banku Bogatina lub fascynacją „Pershinga” walkami bokserskimi.

Scena z biskupem lokującym złoto diecezji w banku gangsterów – pyszna! Nie brak też drobnych scenek rodzajowych dobrze urozmaicających film. I jak to u Pasikowskiego – na końcu okazuje się, że nikt tak naprawdę nie wygrał do końca.

Trzeba jednak pamiętać, że to film fabularny, a nie fabularyzowany dokument. Tak nie wygląda ani praca policji, ani życie gangsterów. Ale porównując z oglądanymi dwa tygodnie temu „Kobietami mafii” było dużo lepiej. Po pierwszym Pitbullu to najlepszy film z serii.

PS Oglądałem, a w pamięci otwarła się klapka. Rozmowa z jednym z prawdziwych policjantów pracujących „pod przykryciem”. Rozmawiałem z nimi trochę – i najbardziej utkwiło mi w pamięci to zdanie: „Najtrudniejsze jest to, że w kolejnej misji budzisz się rano i już nie pamiętasz, którą postać tym razem odgrywać. Musisz sięgnąć do paszportu, by sobie przypomnieć”. I był w tym jednym jedynym zdaniu cały tragizm tej roboty. Pasikowski z Dorocińskim się o tę prawdę otarli. Dlatego warto było pójść. Takie jest moje zdanie…

Andrzej Brachmański

Pitbull. Ostatni pies (2018)
Reżyseria: Władysław Pasikowski
Scenariusz: Władysław Pasikowski
Gatunek: sensacjny
Produkcja: Polska

Zobacz aktualny repertuar kina Cinema City w Zielonej Górze w naszym serwisie

 

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00