WAŻNEZIELONA GÓRA:

Mieszkańcy Przylepu nie mogli dodzwonić się do magistratu. Prezydent przeprasza i zapewnia o wsparciu

Ewakuowaliśmy się z rodziną z domu, bo nie można było oddychać – mówił w piątek na Nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta jeden z mieszkańców ulicy Strażackiej w Przylepie, pan Sylwester. Mężczyzna zwrócił uwagę również na specyficzną atmosferę na płycie lotniska. Jak mówił – zawsze jest tam rano osad mgły i innych substancji. Pan Sylwester twierdzi, że od momentu pożaru codziennie rano, po wyjściu z domu, czuje metaliczny posmak w ustach. 

Mężczyznę martwi także kwestia wody.

Posiadam własną studnię. Fakt, dwa dni po wszystkim był u mnie sanepid. Pobrano 14 butelek wody. Czekam grzecznie na wyniki. Jak dalej będą prowadzone badania? Chciałbym mieć monitoring non stop. Żądam o monitoring powietrza w tym regionie. Wdychałem z rodziną to wszystko.

Według pana Sylwestra – pomimo zapewnień urzędników – do magistratu nie można się dodzwonić.

Niestety w poniedziałek 10 telefonów, we wtorek kolejne. Zero odpowiedzi lub przekierowanie na numer, które nie odpowiadają. Nie idzie dodzwonić się nigdzie. Jako mieszkańcy nie mamy tych informacji.

Co na to wszystko odpowiedział prezydent Janusz Kubicki?

Ja nie dysponuję systemem pomiarowym. Tym systemem dysponuje straż pożarna, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Poproszę, żeby również w tym zakresie oni przyjrzeli się temu. Tam jest jeszcze problem związany z zasilaniem. Przepraszam, nikt celowo nie miał zamiaru ignorować jakichkolwiek sygnału dotyczących niebezpieczeństw.

 

Przypomnijmy – zielonogórski Urząd Miasta, w celu ułatwienia mieszkańcom kontaktu w sprawie pożaru w Przylepie, uruchomił specjalny adres mailowy: kontakt@um.zielona-gora.pl. Zielonogórzanie mogą kierować tam wszystkie nurtujące ich pytania oraz wątpliwości po sobotnim pożarze przy ulicy Zakładowej.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00