UCZELNIA:

Uczelnie średniej wielkości kontra Ustawa 2.0 – nierówna walka? Trwają dyskusje

Rektorzy, prorektorzy i kanclerze 27 polskich uczelni ponownie spotkali się na Uniwersytecie Zielonogórskim w sprawie tzw. Ustawy 2.0. Rozmawiają o szansach i zagrożeniach, jakie mogą przynieść nowe przepisy dla szkolnictwa wyższego.

Niepewne swojej przyszłości są zwłaszcza małe i średnie uczelnie. Dlatego powołana została sieć szkół wyższych, która pełni funkcję ciała doradczego oraz zespołu wzajemnej dyskusji.

Mieliśmy już kilka spotkań. I dzisiaj, już po tym, jak na Narodowym Kongresie Nauki ogłoszono projekt ustawy, który jest jeszcze procedowany w sensie konsultacji społecznych, zorganizowaliśmy forum dyskusyjne nad tym projektem. Aby jeszcze zanim pojawi się on w Sejmie, wskazać pewne wątpliwości, które nurtują rektorów średniej wielkości uczelni w stosunku do zapisów ustawy.prof. Andrzej Pieczyński, prorektor ds. rozwoju Uniwersytetu Zielonogórskiego

Reprezentanci uczelni dyskutują m.in. nad wpływem kategoryzacji wydziałów na dostęp do grantów naukowych i projektów badawczych. Obawiają się, że wielu zdolnym naukowcom może ona ograniczyć możliwość prowadzenia badań.

Te kategorie niestety tworzą tzw. kryteria dostępowe. Do niektórych projektów badawczych czy działań są wskazywane tylko te jednostki, które mają kategorię A. Chcemy wskazać, że na uczelniach tej wielkości jak nasza, gdzie większość wydziałów jest kategorii B, są zespoły o bardzo dużym potencjale naukowym. Wprowadzenie takiego kryterium dostępowego uniemożliwia im pracę przy tego typu projektach.prof. Andrzej Pieczyński

Obecnie w ocenie jednostek naukowych funkcjonują kategorie od A+ do C, gdzie najwyższa oznacza poziom wiodący w skali kraju, a najniższa – poziom niezadowalający. Podstawą przyznania kategorii jest spełnianie czterech kryteriów: osiągnięć naukowych i twórczych, potencjału naukowego, materialnych oraz niematerialnych efektów działalności naukowej. Osobno oceniane są wydziały nauk humanistycznych i społecznych, nauk o życiu, nauk ścisłych i inżynierskich oraz nauk o sztuce i twórczości artystycznej.

Minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, który przybył do Zielonej Góry, zapowiada zwiększenie kategorii do pięciu. Proponuje również, aby jednostki, które otrzymały najniższą kategorię, najpierw traciły prawo do habilitacji.

Jak państwo wiecie, w dzisiejszych propozycjach jest tak, że wydział, który uzyskał w ostatniej kategoryzacji kategorię C, miałby tracić zarówno uprawnienia do nadawania habilitacji, jak i doktoratów. Docelowo uważamy, że to rozwiązanie zasadne. Ale zrobiliśmy symulację, co oznaczałoby to w okresie przejściowym. Byłoby to dosyć dotkliwe dla części uczelni. Dlatego chcemy nieco obniżyć próg wymagań. Wydziały z kategorią C utracą prawo do nadawania habilitacji, natomiast w okresie przejściowym, do 2021 roku, zachowają uprawnienia do nadawania doktoratów. Ale docelowo chcemy utrzymać zasadę, że uprawnienia będą powiązane z kategorią naukową, jednak nie wydziału, ale w danej dyscyplinie.Jarosław Gowin

O swoich obawach i nadziejach co do zmian mówią również kanclerze uczelni. Jednym z nich jest Arkadiusz Kociszewski z Politechniki Częstochowskiej.

Są jakieś zagrożenia na pewno odnośnie finansowania uczelni. Chociaż niby jest mowa o tym, że ma to być z korzyścią dla nas. Ale są pewne nowości, w ogóle cała ustawa to duża rewolucja, której musimy wspólnie podołać. Kategoryzacja uczelni już nie jako poszczególne jednostki, czyli np. wydziały, tylko dyscypliny – też nie wiadomo, jak to wyjdzie u nas na uczelni, chociaż teraz mamy kategoryzację lepszą niż w zeszłym roku. To są tematy, które chcielibyśmy poruszyć i wyjaśnić.Arkadiusz Kociszewski

Kanclerz Politechniki Częstochowskiej uważa też, że konsolidacja Uniwersytetu Zielonogórskiego i Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sulechowie na kilka lat zabezpiecza uczelnie finansowo. Nie jest jednak przekonany co do tego, że pomysł sprawdziłby się w Częstochowie. Jego zdaniem rodzi problemy organizacyjne i budżetowe.

 

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00