POLSKA I ŚWIAT:

Prąd płynie bez kabla

Kabel elektryczny to już ostatni relikt ery przewodowej. Dzięki technologii umożliwiającej zdalne zasilanie i ładowanie urządzeń będziemy mogli się pozbyć nawet tej elektrycznej pępowiny. Podczas konferencji TED Global w Oksfordzie firma WiTricity zademonstrowała gotowe urządzenia przystosowane do bezprzewodowego zasilania.

Na pierwszy ogień poszły telefony komórkowe Google G1 i Apple iPhone oraz płaski telewizor przystosowany do wieszania na ścianie – informuje sieć BBC. Przedstawiciele WiTricity zapewniają, że są już gotowi do wprowadzenia tych rozwiązań na rynek. Na początku tego roku demonstrowali bezprzewodowo zasilanego iPoda podczas wystawy CES w Las Vegas. Na potrzeby tej prezentacji w specjalnie przygotowanym hotelowym pokoju schowano źródło bezprzewodowego zasilania pod obrazem. Przed rokiem podobne rozwiązanie (nazwane Wireless Energy Resonant Link) pokazał Intel. Zasilano 60-watową żarówkę.

– Chcemy przeciąć ostatni kabel – mówił Josh Smith z Intela. – Świetnie mieć bezprzewodowy Internet i te wszystkie rzeczy, ale w końcu byłoby fajnie mieć też bezprzewodowe zasilanie.

Technologia WiTricity opiera się na wykorzystaniu zjawiska rezonansu. Zestaw musi się składać z dwóch anten (cewek magnetycznych) – nadawczej i odbiorczej. Gdy anteny mają tę samą częstotliwość rezonansową, mogą stosunkowo efektywnie przesyłać między sobą energię, praktycznie nie oddziałując na inne przedmioty. Na ten pomysł wpadł prof. Marin Soljacic z amerykańskiej uczelni MIT. Dwa lata temu opisał w "Science", w jaki sposób efektywnie przesłać energię z nadajnika podłączonego do gniazdka elektrycznego do cewki odbiorczej zasilającej żarówkę ("Rz" opisywała to 9 czerwca 2007 r.).

W pierwszych eksperymentach efektywność zestawu wynosiła ok. 45 proc. przy transmisji na dwa metry. Dziś 70 – 75 proc., i zasięg wystarczający na pokrycie pokoju. Co najważniejsze, transmisji energii nie blokują inne przedmioty.

– Nie chodzi o to, czy można to zrobić, ale o to, czy można to zrobić bezpiecznie – podkreśla Josh Smith. – Pole magnetyczne nie wpływa na ludzkie ciało tak jak elektryczne. Dlatego korzystamy z pól magnetycznych.

– Zobaczcie, nic się nie dzieje. Wszystko ze mną w porządku – mówił Eric Giler, szef WiTricity, podczas pokazu w Oksfordzie. Jego zdaniem anteny emitujące energię można ukryć w ścianach, pod podłogą lub pod biurkiem. Ładowałyby wtedy zdalnie odpowiednio dostosowane telefony komórkowe, laptopy, cyfrowe aparaty czy odtwarzacze MP3.

Anteny nadawcze można również ukryć w monitorach – uważają eksperci Intela. Wtedy automatycznie zasilane i ładowane byłyby wszystkie urządzenia na biurku. – Zrealizowanie tego pomysłu najpierw wyeliminuje zasilacze, a później baterie – uważa Rob Enderle, analityk Enderle Group.

– Każdego roku produkowanych jest 40 mld baterii, które są wykorzystywane do zasilania urządzeń używanych zaledwie kilka metrów od źródła taniej energii elektrycznej – podkreśla Eric Giler. – Wszyscy kochamy urządzenia elektryczne. Wyobraźcie sobie, że już nigdy nie będzie trzeba ich podłączać do prądu.

bbc, afp

Rzeczpospolita Autor: Piotr Kościelniak / fot. Intel

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00