KULTURA:

Smaki Zielonej Góry – Gioconda Cafe

Gioconda Cafe
ul. Mariacka 5
 
Uśmiech Mony    Lisy
Gioconda Cafe funkcjonuje jako kawiarnia już od dłuższego czasu, choć pod różnymi nazwami. Dla mnie prawdopodobnie już zawsze będzie to Lizz Cafe, bo pod takim szyldem odwiedziłam ją po raz pierwszy i rozsmakowałam się w gorących malinach. Pewnie ze względu na sąsiedztwo i lokalizację, wystrój jest raczej nowoczesny i mało… urzekający, a mówiąc wprost – brakuje magii, sprzyjającej relaksowi. Na ścianie wielgachny, huczący telewizor, z każdego kąta wieje komerchą, a jednak warto raz na jakiś czas wstąpić na słodki smakołyk.

Na słodko, na ostro
Jeżeli już, to gorące maliny. Prawdziwy majstersztyk, słodko-kwaśne, lodowo-gorące szaleństwo z kopą bitej śmietany za 11 zł. Pozostając w temacie deserów lodowych, wybór jest dosyć bogaty, ale wszystkie zostają
w tyle w porównaniu z malinami, więc w gruncie rzeczy chyba szkoda na coś innego czasu i kasy. Ciasta – tu sprawa jest niepokojąca, bo jadłam już trzy rodzaje i wszystkie były tak samo rozczarowujące. Strzeżcie się snickersa, bo kosztuje majątek, a zatrzymuje się na zębach. Kawka jest jak najbardziej okej, firmówka, więc tutaj bez niespodzianki, oprócz tej przykrej, związanej z cenami. Mam dziwne wrażenie, że ton wypowiedzi jest niezamierzenie negatywny, więc zakończę optymistycznym akcentem – bagietka z grilla! Kto miał okazję spróbować, wnet pojmie mój zachwyt! Rewelacyjne połączenie smaków – twarożku, pieczarek, gyrosa
i sosu czosnkowego w grillowanej bagietce ze skromnym dodatkiem ogórka i pomidorka. Od samego początku w cenie 7 zł, co przy panujących standardach jest miłą odmianą.

Dla każdego coś… innego
Gioconda Cafe to gratka dla mieszczuchów, idealna na szybki lunch i popołudniową dawkę kofeiny. Ja osobiście wolę miejsca bardziej zaciszne, gdzie wciśnięta w kąt mogę nadrobić zaległości w lekturze, zjeść domowe, rozpieszczające ciastko i oderwać się od wszystkiego na kilka słodkich chwil. Wam jednak pozostawiam szerokie pole do manewru i niczego nie sugeruję, bo w końcu de gustibus non est disputandum. Korzystajcie z rozkosznej możliwości wyboru i pijcie kawę w miejscu, które najbardziej do was pasuje.
 

Autor: Anna Nadstoga (anna.nadstoga@o2.pl)

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00