Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie, że mieszkańcy zielonogórskiej Raculi w upalne dni zamiast na basen do pobliskiego Drzonkowa tłumnie wybierają się na swoje kąpielisko położone w urokliwym miejscu pośród lasów. Niewyobrażalne? Wręcz przeciwnie, ale sto lat temu.
Mało osób kojarzy, że przez Raculę przepływa niewielki bezimienny strumyk, który zaznaczany był już na mapach z początku XIX wieku. Zwano go wówczas Mühlgraben, a to dlatego, że jego woda zasilała sporej wielkości koło młyńskie pobliskiego młyna należącego do niejakiego Büscha. Tuż obok niego znajdowało się dość spore rozlewisko. Zostało ono uregulowane i stworzono z niego staw. Zapewne już wówczas okoliczni mieszkańcy ochładzali się w nim w upalne dni. Niemniej jednak postanowiono zrobić z niego kąpielisko, wodę specjalnie spiętrzono. a całość nazwano od pobliskiego młyna – Badeansalt Büschmühle.
Nie udało mi się odnaleźć planów budowlanych całości obiektu, ale przeglądając wszelkie posiadane materiały mogę stwierdzić, że basen powstał na przełomie XIX i XX wieku. Nie widnieje on na najstarszych widokówkach zielonogórskiej dzielnicy datowanych na lata 1890-1899, co może świadczyć, że wówczas jeszcze nie istniał lub nie był chętnie ukazywany. Można go jednak zobaczyć na pocztówce z ok. 1910 roku. Widać, że był to sporej wielkości basen (wymierzyłem, że ma wymiary ok. 50×20 m) z wydzielonymi strefami kąpieli, w tym także dla najmłodszych. Podobnie jak w przypadku zielonogórskiego basenu przy dzisiejszej ul. Źródlanej także tutaj mogły kąpać się kobiety, ale w niewielkiej niecce. Co jest dużym zaskoczeniem, to fakt, że na kąpielisku można było skorzystać z niewielkiej skoczni. Dlaczego zaskoczenie? Bo przy ul. Źródlanej skocznia powstała dopiero w 1939 roku, a więc prawie dwadzieścia lat później! Przy basenie istniało dziesięć zadaszonych i sporych wielkości miejsc do przebierania, które mogły także służyć jako miejsce do przechowywania sprzętu. Istniała także mała zjeżdżalnia dla dzieci, a nad bezpieczeństwem czuwali ratownicy na specjalnie zbudowanej dla nich wieży. Wielu ówczesnych grünberczyków z tego względu przyjeżdżało do Lawaldau, aby odbyć właśnie tutaj egzamin na kartę pływacką.
Basen przetrwał do końca 1945 roku, ale nie był już w doskonałym stanie. Brak remontów spowodował, że nie cieszył się on już uznaniem wśród okolicznych mieszkańców. Nie ustaliłem dokładnej daty jego likwidacji, ale przeglądając powojenną prasę z lat 50. XX wieku, kiedy były upały, a basen przy ul. Źródlanej nie działał, czytelników kierowano na basen w Czerwieńsku. Może to świadczyć o tym, że basen już nie działał.
Dziś przy ul. Racula-Jaśminowa, w miejscu dawnego kąpieliska jest dziki zagajnik leśny, a okoliczni mieszkańcy traktują dawny basen jako wysypisko śmieci. Pomimo to jeszcze widać dawna nieckę basenową, a obok słychać szum strumienia.
#NieznanaZielonaGóra #DawnaZielonaGóra #ZapomnianeMiasto #MiastoZG
Źródła:
-opracowania i zbiory własne oraz R. Uryckiego;
-E. Stein, „Buch der Stadt Grünberg in Schlesien“, Grünbergu 1928;
-Grunberger Wochenblatt;
-Gazeta Zielonogórska;
-Gazeta Lubuska;
-mapy ze zbiorów prywatnych, Geographisches Institut – Kartensammlung, Humboldt-Universität zu Berlin oraz Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego.
Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry