ZIELONA GÓRA:

Jak spisują się zielonogórzanie?

Dokładnie od 57 dni trwa Narodowy Spis Powszechny. Za główną formę tegorocznej edycji przyjęto tak zwany samospis. Oznacza to, że spisać można się samemu. W dowolnej chwili i w dowolnym miejscu. Wystarczy dostęp do internetu i komputera. 

Tylko w Zielonej Górze spisanych zostało do tej pory ponad 20% mieszkań. O jeden procent więcej spisanych zostało osób. Oznacza to blisko 30 tysięcy zielonogórzan. Wynikiem tym wyprzedzamy między innymi Gorzów Wielkopolski. Oprócz samospisu dopuszczona została także druga forma  – od 19 maja do poszczególnych mieszkańców dzwonią rachmistrzowie. Mówi Robert Wróbel, zastępca dyrektora Urzędu Statystycznego w Zielonej Górze.

Mamy bazy, które są dedykowane pracy rachmistrza. On dostaje przydział osób, wraz z numerami telefonów. I przykładowo, jeżeli dostaje na dany tydzień 50 numerów, to dzwoni pod nie i po zrealizowaniu wywiadów otrzymuje od dyspozytora kolejne numery telefonów.

Pracownicy urzędu statystycznego apelują jednak o ostrożność. Jeśli nie mamy pewności, czy rozmawiamy z rachmistrzem, jest kilka sposobów na sprawdzenie jego tożsamości.

M.in. dzwoniąc na infolinię spisową lub specjalnie przygotowaną aplikację i w tym momencie wpisujemy imię nazwisko rachmistrza oraz plus trzy wybrane znaki jego identyfikatora. Przypominam też, że rachmistrzowie dzwonią z numeru: 22 828 88 88.

Dodajmy, że uruchomione zostały także mobilne punkty spisowe. Wszystko po to, żeby jak najwięcej lubuszan miało możliwość spełnienia obowiązku samospisu. Tym bardziej, że nasz region znajduje się obecnie na niechlubnym ostatnim miejscu w skali kraju jeśli chodzi o spis mieszkań.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00