LUBUSKIE:ZIELONA GÓRA:

Mamy nosa do biznesu: Czy branża fitness przetrwa?

– 3 mln ludzi idzie na bezrobocie, kilkadziesiąt tysięcy przedsiębiorców straci swoje firmy – taki scenariusz dla branży fitness kreślił dziś Marek Humiński, przedsiębiorca i przedstawiciel branży fitness, który był gościem audycji Mamy nosa do biznesu.

W naszym programie pytamy lubuskich przedsiębiorców, jak radzą sobie na rynku, także w dobie koronawirusa. Epidemia branżę fitness dotknęła po raz pierwszy wiosną, gdy ogłoszony został całkowity lockdown i teraz, gdy decyzją rządu siłownie i obiekty do fitnessu zostały zamknięte. Nasz gość powiedział, że nie był tym faktem zdziwiony.

Przypuszczałem, że nasze kluby, nasze środowisko będą w dużej mierze zaatakowane przez rząd. Nie wiem dlaczego, ale jesteśmy bardzo mało lubianą branżą. Pierwszy lockdown dotyczył klubów fitness. Można było przewidywać, że ten trend się utrzyma. Dlaczego? Nie wiem, przecież my dbamy o zdrowie ludzi.

Jaki los będzie czekał przedstawicieli siłowni i miejsc do rekreacji? Humiński kreśli czarne scenariusze.

Tutaj, prawdę mówiąc, nie ma ratunku. My jesteśmy w lockdownie, już drugim i drugi raz w szczycie. Pierwszy szczyt to właśnie przedwiośnie, a drugi to jesień. Jeżeli tych miesięcy nie ma, to kluby się nie utrzymają. Nie ma takiej możliwości.

Cała rozmowa z przedstawicielem branży fitness na portalu wZielonej.pl. Program Mamy nosa do biznesu w każdy wtorek o 11:15.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00