AZS:

AZS przegrywa z beniaminkiem. Kociszewski: Czas wziąć się w garść

Tylko raz w pierwszych pięciu kolejkach wygrali szczypiorniści AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego. W spotkaniu z Olimpem Grodków lepsi okazali się goście, którzy wygrali 20:19. 

Grodkowianie od początku grali ambitnie, ale pierwsze minuty należały jednak do gospodarzy, choć wynik tego nie odzwierciedlał. Przy prowadzeniu zielonogórzan 3:1 trener Ireneusz Łuczak wziął czas, a następnie jego zespół stracił prowadzenie, by odzyskać je w końcówce pierwszej połowy. Wtedy po dwóch bramkach Adriana Franaszka AZS wygrywał 7:6.

Według mnie chłopaki nie wytrzymywali presji, bo kiedy zaczęli fajnie rzucać w ataku i grać w obronie kompletnie się pogubiliśmy. Stracić dwadzieścia bramek w meczu i przegrać to jest tragedia,. W defensywie funkcjonowaliśmy dobrze. Maciek Jarszak w bramce odbijał fajnie. W ataku nasze rzuty były lekkie, nie przyłożone do końca. Po minięciu obrońcy zawodnicy byli chyba przekonani, że ona jest już w sieci, ale tam jest jeszcze facet, który chce to obronić. Były też błędy po czasach, kiedy podejmowaliśmy inne decyzje, niż sobie zakładaliśmy.Ireneusz Łuczak - trener AZS-u

Po przerwie gra się zaostrzyła, a drużyny wzajemnie wymieniały się prowadzeniem. Lepszą końcówkę zanotowali jednak goście z Grodkowa, a zwłaszcza wprowadzony po zmianie stron Dawid Mierzwiński. W ostatnich sekundach mieliśmy dwa rzuty wolne dla akademików, piłki te nie zmieniły jednak wyniku i ostatecznie AZS uległ UKS-owi 19:20.

KU AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego – UKS Olimp Grodków 19:20 (7:6)

Maciej Jarszak, bramkarz AZS-u

Więcej rozmów i szczegółów na temat meczu w poniedziałkowej “Szatni akademików” o godzinie 13:00 na antenie Radia Index.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00