ŻUŻEL:

Znamy zwycięzców półfinałów Drużynowego Pucharu Świata

Kraj organizujący finał DPŚ ma zagwarantowane miejsce w finale, co jest wieloletnią tradycją. W tym roku przywilejem tym cieszą się biało-czerwoni, co sprawia że omijają ich trudy eliminacji – zamiast tego mogą skupić się na odpowiednim przygotowaniu do zawodów. Pozostałych finalistów wyłania się w dwóch półfinałach – ich zwycięzcy uzyskują automatyczny awans, z kolei drużyny z miejsc 2-3 trafiają do barażu, z którego tylko jedna ekipa przejdzie dalej.

Tegoroczne półfinały rozegrano na torach w brytyjskim King's Lynn oraz szwedzkim Vastervik. Na Wyspach rywalizowały reprezentacje miejscowych a także Australia, USA i Włochy. Wielu wskazywało, że to Kangury będą rozdawać karty, rzeczywistość okazała się jednak inna. Po raz pierwszy od czterech lat prawo do udziału w finale uzyskali Brytyjczycy, wykorzystali bowiem atut własnego toru oraz publiczności, mieli też bardzo równą drużynę. Na drugim miejscu uplasowali się Amerykanie, którym przewodził niesamowicie doświadczony Greg Hancock, a punkt za nimi "wylądowali" Australijczycy, którzy zaprezentowali się poniżej oczekiwań. Tłem dla tych anglojęzycznych teamów byli Włosi.

 

I: Wielka Brytania – 44
Tai Woffinden (1,3,3,2,3) = 12
Daniel King (3,2,2,2,2) = 11
Chris Harris (2,2,1,3,3) = 11
Simon Stead (3,3,2,1,1) = 10

II: USA – 37
Greg Hancock (2,2,3,6!,3,3) = 19
Gino Manzares (2,1,3,1,2) = 9
Max Ruml (1,2,1,-,0) = 4
Ricky Wells (1,1,1,1,1) = 5

III: Australia – 36
Darcy Ward (2,3,d,1,w) = 6
Jason Doyle (3,1,2,6!,3) = 15
Troy Batchelor (3,3,2,2,2,2) = 14
Cameron Woodward (d,1,w,0,-) = 1

IV: Włochy – 10
Mattia Carpanese (0,0,-,0,1) = 1
Nicolas Vicentin (0,0,w,w,-) = 0
Michele Paco Castagna (1,0,0,0,1,0) = 2
Nicolas Covatti (0,0,2!,3,2,w) = 7

Dużo emocji dostarczył drugi półfinał. Tutaj mierzyli się Szwedzi, Duńczycy, Łotysze i Czesi. Oczekiwano, że walka o pierwsze miejsce rozstrzygać się będzie pomiędzy Skandynawami i tak też było. Do samego końca obserwowaliśmy wyrównane starcia między Danią a Szwecją. Ostatecznie triumfował mocniejszy i bardzo wyrównany skład z kraju Hamleta, a co ciekawe, desygnowany skład nie był naszpikowany znanymi nazwiskami z cyklu Grand Prix czy polskiej Ekstraligi. Każdy z tych zawodników jednak zapisał przy swoim nazwisku "dwucyfrówkę" a ponadto żaden z nich nie był ostatni w biegu. Z kolei liderem Szwedów był Andreas Jonsson, co na pewno cieszy zielonogórskich sympatyków żużla. Od tych drużyn odstawali niestety Czesi, a Łotysze zanotowali niestety beznadziejny występ. Liczono, że pójdzie im lepiej, po emocjach jakie zafundowali kibicom w ubiegłym roku.

I: Dania – 48
Hans Andersen (3,2,3,1,3) = 12
Bjarne Pedersen (1,3,1,3,3) = 11
Peter Kildemand (3,1,3,2,3) = 12
Mads Korneliussen (3,3,3,2,2) = 13

II: Szwecja – 43
Thomas Jonasson (w,2,3,3,3) = 11
Oliver Berntzon (u,3,1,1,2) = 7
Peter Ljung (2,2,2,1,2) = 9
Andreas Jonsson (3,3,2,6!,2) = 16

III: Czechy – 24
Vaclav Milik (2,2,0,2,1) = 7
Ales Dryml (1,0,0,4!,0) = 5
Josef Franc (2,1,0,0,0) = 3
Eduard Krcmar (2,1,2,3,1) = 9

IV: Łotwa – 11
Maksims Bogdanovs (1,u,1,2!,0,1) = 5
Kjastas Puodzuks (1,0,0,1,0,0) = 2
Andzejs Lebedevs (0,1,2,0,1,0) = 4
Evgeny Kostygov (0,w,-,-,-) = 0

Baraż zostanie rozegrany już jutro w Bydgoszczy. Łakomi na awans na pewno będą Australijczycy i Szwedzi – to między tymi reprezentacjami powinna rozstrzygnąć się batalia o przepustkę do Wielkiego Finału. Jednak "Trzem Koronom" i "Kangurom" szyki mieszać będą próbowali Amerykanie, swoje trzy grosze zechcą też wtrącić Czesi. To zapowiada tylko dużo emocji i znakomite widowisko.

Autor: Marcin Pakulski

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00