ŻUŻEL:

Hancock triumfuje na Łotwie

Prestiżowa impreza wróciła do łotewskiego Daugavpils po 4 latach przerwy. Zawody dostarczyły wielu emocji już od pierwszych wyścigów. Przygotowany tor, choć początkowo przypominał suchą i piaszczystą plażę, to później się zmieniał i umożliwiał ciekawą walkę i mijanki. Nawierzchnia nieraz też zaskakiwała żużlowców, co powodowało że często zawodnik zwyciężający wyścig, w następnym swoim starcie oglądał plecy rywali.
Barwy Polski reprezentowali Krzysztof Kasprzak, Tomasz Gollob i Jarosław Hampel. Jedynie "Mały" może być jako tako zadowolony ze swojego występu. Pozostali biało-czerwoni bowiem zaprezentowali się bardzo słabo – w sumie uzbierali jedynie 8 "oczek". Hampel z kolei zaczął zawody nieciekawie – po 2 startach miał na koncie jedynie 2 punkty. Jednak następne trzy wyścigi pewnie wygrywał, co zagwarantowało mu awans do półfinałów. Nie udało mu się jednak wjechać do finału, po zajęciu ostatniego miejsca w pierwszym z półfinałów.

Umiarkowanie dobry powrót do elitarnego cyklu zaliczył Andreas Jonsson. 7 "oczek" co prawda nie dało awansu, ale Szwed zaprezentował się dzisiaj znacznie lepiej niż w poprzednich cyklach, kiedy to walka sprawiała mu wyraźne problemy. Rewelacją zawodów rozegranych w Daugavpils można określić startującego z dziką kartą Andzejsa Lebedevsa – Łotysz nawiązywał walkę jak równy z równym ze wszystkimi, doskonale wykorzystując znajomość owalu. Jemu również udało się awansować do półfinałów, tam jednak musiał uznać wyższość rywali – Hancocka i Warda, ale udało mu się przywieźć za plecami "Małego", a przez parę chwil nawet i "Darky'ego". Te wydarzenia jednak miały miejsce w drugim półfinale, a pierwszy dostarczył wiele emocji. Krótko po starcie upadł nieatakowany Iversen, a sędzia nie miał wyboru – musiał Duńczyka wykluczyć. A szkoda, bo "PUK" Iversen wygrał rundę zasadniczą zawodów i miał spore szanse stanąć na podium. W zaistniałej sytuacji do finału wjechał bardzo pewnie Woffinden i Pedersen. Sam finalny wyścig również nie obył się bez dodatkowych emocji. Najpierw taśma ruszyła nierówno, a powtórce zerwał ją Duńczyk Pedersen. Z trójki anglojęzycznych żużlowców najlepszy okazał się Hancock, którego cały czas naciskał Ward. Walkę weterana i młodzika oglądał dość daleko jadący Woffinden. Brytyjczyk też jednak skorzystał – w klasyfikacji generalnej wyprzedził swojego najgroźniejszego rywala, Emila Sayfutdinova. Rosjaninowi od początku za dobrze się nie wiodło, a szanse – nie największe, ale jednak istniejące – pogrzebał w swoim ostatnim wyścigu, kiedy upadł na tor po swoim niepotrzebnym błędzie. Warto zaznaczyć, że Greg Hancock  tryumfował trzeci raz z rzędu.

Punktacja:
1. Greg Hancock (USA) 3,3,2,2,2,3 + 3 = 18
2. Darcy Ward (Australia) 3,2,0,3,1,2 + 2 = 13
3. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 2,3,3,2,1,3 + 1 = 15
4. Nicki Pedersen (Dania) 0,2,1,3,3,2 + t = 11

5. Niels Kristian Iversen (Dania) 3,2,2,3,3 + w = 13
6. Jarosław Hampel (Polska) 2,0,3,3,3 + 0 = 11
7. Matej Zagar (Słowenia) 3,1,2,2,0 + 1 = 9
8. Andzejs Lebedevs (Łotwa) 2,0,3,1,2 + 1 = 9

9. Martin Vaculik (Słowacja) 1,3,0,0,3 = 7
10. Emil Sayfutdinov (Rosja) 1,2,3,1,w = 7
11. Andreas Jonsson (Szwecja) 2,1,1,1,2 = 7
12. Tomasz Gollob (Polska) 0,3,d,0,2 = 5
13. Leon Madsen (Dania) 0,1,1,2,1 = 5
14. Fredrik Lindgren (Szwecja) 0,1,2,0,1 = 4
15. Krzysztof Kasprzak (Polska) 1,d,1,1,0 = 3
16. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 1,0,0,0,t = 1
17. Vjaceslavs Gireuckis (Łotwa) 0
18. Maksims Bogdanovs (Łotwa) ns

Autor: Marcin Pakulski

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00