ŻUŻEL:

Dobrucki: Śmieszą mnie groźby prezesów

Dziennikarze Super Expresssu zapytali Dobruckiego, czy żądał astronomicznych kwot za podpis. Absolutnie nie! Byliśmy dogadani z prezesem klubu Robertem Dowhanem już od dwóch miesięcy. Nie mogliśmy się jednak spotkać. Albo ja miałem urlop, albo prezes. Dlatego podpisanie umowy nastąpiło kilka dni temu – stwierdził krajowy lider drużyny spod znaku Myszki Miki.

Rafi odniósł się też do zapowiadanych cięć wynagrodzeń dla żużlowców. Milionowe zarobki żużlowców to mit! Co najmniej połowa naszych zarobków, albo więcej, idzie na sprzęt. Jak można porównywać nas z piłkarzami albo siatkarzami, którzy zarabiają więcej, a kosztów nie ponoszą prawie żadnych. Nie wspominając o ryzyku, jakie ponosimy. Wszystkie kluby są wypłacalne, na trybunach masy kibiców. Widać, że interes się kręci. Śmieszą mnie groźby, że nie będzie rozgrywek. Nie straszmy się, bo to nie ma sensu – przyznał Dobrucki na łamach Super Expressu.

Autor: Mateusz Howis

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00