SPORT:

Udany powrót Skierki. „Na początku był nawet strach”

Powiedzieć, że to wyczekiwane zawody, to jak nic nie powiedzieć. Jakub Skierka po niespełna trzech miesiącach wyłącznie trenowania pojechał do Budapesztu. Zawodnik Towarzystwa Pływackiego Zielona Góra wystąpił tam w wielomeczu.

Nam mówił, jakie emocje towarzyszyły mu podczas startu w stolicy Węgier.

Na początku to był nawet takich lekki strach, co to będzie, bo to pierwszy i ostatni start w tym sezonie. Po takiej długiej przerwie. Od początku mojej kariery nie miałem chyba takiej przerwy, więc na początku był strach, ale szybko przyćmiła go radość, bo tęskniłem za ściganiem.

Skierka rozkręcał się wraz z długością dystansu, a wystartował na 50, 100 i 200 metrów grzbietem.

Pierwszego dnia wpadłem na liny, na 50 metrach. Potem płynąłem 100 metrów, dużo gorzej od rekordu życiowego, ale na poziomie, który pływałem na jakichś zawodach typu grand prix czy pucharach świata. Tu już byłem zadowolony, ale największym zaskoczeniem było 200 metrów, gdzie złamałem 2 minuty. Rewelacja wynik.

Wynik 1 min. 59 sek. 47 s. dał drugie miejsce, a na dystansie o połowę krótszym zielonogórzanin z czasem 57,58 finiszował szósty.

Do końca tygodnia będzie Skierka będzie trenował w Drzonkowie. Później powinien mieć wolne, ale jak zapowiada nie zamierza przestać pływać. – To wolne, które miało być, to już było – dodał zielonogórzanin.

Docelowym startem dla pływaka ma być występ na przeniesionych na kolejny rok Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00