KOSZYKÓWKA:

Stelmet wygrywa w Zgorzelcu. Finał przenosi się do Zielonej Góry

Zielonogórzanie przed meczem nie mieli wyjścia, chcąc obronić tytuł zdobyty przed rokiem musieli po prostu wspiąć się na wyżyny możliwości i pokonać Turów. W hali panował iście tropikalny klimat, choć na zewnątrz temperatura wynosiła w granicach 30 stopni Celsjusza to w budynku było jeszcze goręcej. Warunki nie pomagały zawodnikom w grze. Piłka szybko stała się śliska i wypadała z rąk.

Pojedynek znakomicie rozpoczęli podopieczni Mihailo Uvalina. Błyskawicznie osiągnęli ośmiopunktowe prowadzenie (11-3). Zgorzelczanie jednak podjęli wyzwanie. Poprawili się w obronie a za „3” trafiali Łukasz Wiśniewski i Filip Dylewicz. Zespół zaliczył serię 11-0 i to oni objęli prowadzenie w meczu (11-14). Następnie gra się wyrównała. W ekipie przyjezdnej znakomicie walczył na całym parkiecie Christian Eyenga. Wynik po pierwszych 10 minutach (22-22).

Drugą kwartę na parkiecie rozpoczęła druga piątka Stelmetu. W upale a jakim grali zawodnicy wiadomym było, że będzie potrzebna duża rotacja. Gra Mistrzów Polski nie straciła jednak na jakości. Mantas Cesnauskis spokojnie kreował grę kolegów a liderzy mogli odpoczywać i zbierać siły na decydujące minuty pojedynku. Obie drużyny dobrze broniły i żadna z ekip nie zyskała wyraźnej przewagi.  Wynik po pierwszej połowie 41-39 dla Stelmetu.

Po przerwie mecz nabrał rumieńców. W trzeciej kwarcie zespoły licytowały się na ilość skutecznych rzutów za „3”. Było ich aż 9. Wśród obrońców tytułu błyszczał Craig Brackins, który trafił trzy trójki pod rząd. Zielonogórzanie grali coraz pewniej i zaczęli budować przewagę, która w pewnym momencie wynosiła 15 punktów (67-52). Jednak w ciągu zaledwie jednej minuty podopieczni Miodraga Rajkovica zdobyli siedem punktów i było jasne, że się nie poddadzą. Wynik po trzeciej kwarcie: 71-61 dla Stelmetu.

Ostatnie 10 minut to „walka o przetrwanie”. Upał sprawiał, że zawodnicy z coraz większym trudem łapali oddech i piłkę. Większość punktów zdobyta w tej części meczu została zdobyta z linii rzutów osobistych. Na nieszczęście dla gospodarzy ani Łukasz Koszarek ani Kamil Chanas nie mylili się zbyt często, co pomogło dowieźć bezcenne zwycięstwo do końcowego gwizdka.

Wielki finał Tauron Basket Ligi trwa! Następny mecz zostanie rozegrany w najbliższą środę w Zielonej Górze.

PGE Turów Zgorzelec – Stelmet Zielona Góra 76:84 (22:22, 17:19, 22:30, 15:13)

PGE Turów: Dylewicz 14, Kulig 13, Wiśniewski 11, M. Taylor 11, Prince 11, T. Taylor 5, Jaramaz 4, Chyliński 3, Nikolić 2, Zigeranović 1.

Stelmet: Zamojski 16, Koszarek 15, Brackins 11, Eyenga 10, Dragicević 8, Cel 7, Hrycaniuk 6, Chanas 5, Ginyard 4, Cesnauskis 2.

Stan rywalizacji: 3-2 dla PGE Turowa

Autor: Alex Niebrzegowski

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00