KOSZYKÓWKA:

Puchar Polski: Stelmet nie zachwycił, ale melduje się w półfinale

Stelmet Enea BC Zielona Góra pokonał pierwszą przeszkodę w turnieju finałowym Pucharu Polski, który odbywa się w Warszawie. Podopieczni Žana Tabaka w ćwierćfinałowym starciu pokonali Trefla Sopot 82:75.

Stelmet wprawdzie prowadził z sopocianami przez ponad pół godziny w całym meczu, ale o triumf drżeć musiał niemal do ostatnich sekund. Najwyżej, różnicą 11 punktów zielonogórzanie prowadzili w trzeciej kwarcie, po lay-upie Georga Kinga. Do czwartej kwarty biało-zieloni przystąpili na sześciopunktowym plusie i taki niewielki kapitał “wieźli” do końca spotkania.

Ostatnia minuta była nerwowa. Przy stanie 75:70 dla Stelmetu, sopocianie trzykrotnie spudłowali próby za 3 punkty. Dwukrotnie chybił najskuteczniejszy w Treflu Carlos Medlock, jednak po chwili sam wykończył rzut spod kosza, do tego z faulem Ludviga Hakansona, notując tym samym akcję 2+1.

Amerykanin w sumie rzucił 22 punkty, ale 15 sekund później to on faulował “Ludde” Hakansona, tym razem przy trzypunktowym rzucie Szweda. Hakanson trafił wszystkie rzuty wolne i wydawało się, że Stelmet ma bezpieczne 6 “oczek” przewagi na 12 sekund przed końcem.

Kolejny raz jednak uaktywnił się Medlock, który nieupilnowany trafił zza łuku. Po tej akcji znów oba zespoły dzieliły 3 punkty różnicy. 10 sekund przed końcem Stelmet miał piłkę, której nie dał sobie odebrać Joe Thomasson. Amerykanin był też faulowany niesportowo przez Michała Kolendę. Rzuty wolne Thomassona, a po chwili jeszcze faulowanego Hakansona zamknęły mecz. Szwed rzucił najwięcej, 16 “oczek” dla zielonogórzan.

To typowy “pucharowy” mecz. I jedno w nim jest najważniejsze – my ten mecz wygraliśmy. Drużyna Trefla próbowała nas wypchnąć spod kosza i zmusić do rzutów z dystansu. Jestem dumny i zadowolony z zespołu. Spowodowaliśmy, że rywale rzucili nam tylko 75 punktów. Mogę mówić o przeciwniku w samych superlatywach, ale dla nas najważniejsze jest zwycięstwo.<span class="su-quote-cite">Žan Tabak, trener Stelmetu Enei BC Zielona Góra</span>

Do drużyny po niemal miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana powrócił Drew Gordon. Amerykanin spędził na parkiecie ponad 12,5 minuty, zdobył 2 punkty i zanotował 3 zbiórki.

Jestem dumny z kolegów. To była trudna przeprawa, koszykarska bitwa. Trefl był dobrze przygotowany na mecz z nami. Jesteśmy świadomi swoich umiejętności i już teraz myślimy o półfinale. (…) Czuję się dobrze, byłem kilka tygodni poza basketem. Trenerzy od przygotowania fizycznego robią wszystko, żebym szybko złapał właściwy rytm. Dodam, że ciężko ogląda się grę swojego zespołu z ławki.<span class="su-quote-cite">Drew Gordon, Stelmet Enea BC Zielona Góra</span>

Stelmet w półfinale zmierzy się z Polskim Cukrem Toruń, który pokonał w ostatnim ćwierćfinale Asseco Arkę Gdynia 80:71. Zielonogórzanie o finał będą walczyć w sobotę o 19:00.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00