KOSZYKÓWKA:

Odzyskać zaufanie

Sporo się mówiło ostatnio o kłopotach drużyny Intermarche Zastalu Zielona Góra. Problem zaczął się przed dwoma tygodniami, gdzie Zastal przegrał mecz z MKS-em Dąbrową Górniczą, potem siłą rozpędu u siebie nie potrafił wygrać zremisowanego meczu z Żubrami Białystok (3 pkt. Kujawy równo z końcową syreną dały wynik 72:69). Zaczęły się wątpliwości czy trener Herkt to właściwy człowiek na właściwym miejscu, czy obecna kadra jest godna grania w zielonych koszulkach i czy, najważniejsza zresztą wątpliwość, zarząd klubu w ogóle wie o co gra. Coraz głośniej mówi się o tym, że sezon 2008/09 ma być sprawdzianem  trenerskiej filozofii byłego selekcjonera kadry kobiet, a potem… zobaczymy.

Zarząd nie ucałował rozgrywającego

Stąd, od ostatniego meczu rozegranego 29 października, do klubu powrócił syn marnotrawny – Jarosław Kalinowski. Zupełnie jak w przypowieści, skończyły się pieniądze (w pierwszoligowej rzeczywistości inaczej niż w Biblii, kaliski zespół po prostu przestał płacić) i doszło do pojednania. Zarząd Intermarche Zastalu też nie ucałował powracającego jak dobry ojciec, ale wynegocjował warunki. Kalinowski przyda się – argumentował trener Herkt – widzę w nim dobrego gracza. Jutro się przekonamy, ile warty jest dla drużyny w zmienionym składzie i czy Zastal wróci z Katowic na tarczy. Mecz z AWF-em Katowice jutro o 18:30.
  Autor: Kamil Kwaśniak

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00