KOSZYKÓWKA:

Kotwica na dnie

Pierwsza kwarta toczyła się pod dyktando Stelmetu. Biało – zieloni zdominowali ostatnią drużynę TBL pod własnym koszem. Dejan Borovnjak był nieomylny przy swoich pięciu rzutach czym pokazał, że jego kryzys nie będzie trwał zbyt długo.
Piłkę wywalczył zespół gości, a  przygotowywaną przez nich akcję chciał przerwać Dejan Borovnjak jednak jego przechwyt nie doszedł do skutku. Sean Mosley błyskawicznie wykorzystał lukę w obronie zostawioną przez serbskiego centra celną trójką.
Marcin Sroka ostatnio szukający swojej skuteczności przy rzutach za trzy w pierwszej kwarcie  raz spudłował, a przy drugim podejściu został sfaulowany, z trzech rzutów wolnych wykorzystał dwa. Michajlo Uvalin dostrzegł, że  „Sroczi” sprawia wrażenie nieco sparaliżowanego dlatego w jego miejsce na parkiecie pojawił się Łukasz Seweryn, który nie pomylił się przy swojej  pierwszej próbie zza linii 6,75 .


Jeszcze przed zakończeniem pierwszej kwarty Rob Jones popisał się efektownym blokiem przy rzucie spod kosza Francisa Han’a, a chwilę później do swojej popisowej akcji w obronie chciał dołożyć trójkę, próba okazała się jednak nieskuteczna z resztą jak wszystkie pozostałe w tym meczu.
W drugiej kwarcie Kotwica Kołobrzeg nieznacznie odrobiła straty. Na dwie minuty przed zakończeniem drugiej odsłony po celnym rzucie za trzy Corey’a Jeffersona Stelmet prowadził zaledwie 36:34. Znakomitą partię rozgrywał były zawodnik zielonogórskiego klubu Rafał Rajewicz, na jego koncie zapisano cztery celne rzuty za dwa i pięć zbiórek. Pięcio punktowy run zespołu gości przerwał celny rzut za trzy Kamila Chanasa.
Koszykarze Stelmetu chyba zapomnieli, że grają z ostatnią drużyna TBL, z którą z resztą  już w tym sezonie przegrali. Kotwica wygrała trzecią kwartę 20:18. W najlepsze trwałą niemoc biało – zielonych przy rzutach z dystansu natomiast w najlepsze szalał za to Corey Jefferson do spółki z Grzegorzem Arabasem, w trzeciej partii obaj zdobyli łącznie 13 punktów. 
W ostatniej odsłonie spotkania mimo prowadzenia biało – zielonych w granicach 7-8 punktów zwycięstwo gospodarzy nie było przesądzone. Sygnał do ataku dał swoim kolegom wieszczący zemstę za listopadową wpadkę w Kołobrzegu Walter Hodge, który zakończył spotkanie z 19 oczkami na swoim koncie

.
W niedzielne popołudnie halę CRS kibice opuszczali z ogromnym niedostatkiem emocji bo przez czterdzieści minut wiało nudą. Styl gry Stelmetu nadal pozostawia wiele do życzenia, szczególnej poprawy przed kolejnym etapem rozgrywek wymaga skuteczność . Mimo wszystko drużyna Michajlo Uvalina odniosła czternaste zwycięstwo w sezonie co jest jej rekordem w historii sezonu zasadniczego występów w TBL.

Stelmet Zielona Góra – Kotwica Kołobrzeg 81:74 (22:13, 21:24, 18:20, 20:17)

Stelmet:
Hodge 19, Stević 14, Borovnjak 15, Sroka 11, Jones 8, Cesnauskis 6, Chanas 5, Seweryn 3.

Kotwica:
Jefferson 18, Arabas 17, Rajewicz 14, Mosley 13, Walker 8, Zyskowski 2, Djurić 2

Autor: Jan Ratajczak

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00