KOSZYKÓWKA:

Bo liczy się tylko zwycięstwo…

Było to spotkanie, które Intermarche Zastal miał wygrać, i wygrał. Zwycięstwo ani przez chwilę nie było zagrożone, choć z upływem czasu Zastalowcy grali coraz gorzej.Pierwsza część meczu była dość wyrównana, dopiero pod koniec pierwszej kwarty Zastalowcy zdołali uzyskać znaczniejsze prowadzenie. Rezultat 18:26 nie był może najbezpieczniejszą przewagą, jednak cenną w kontekście spodziewanej przez wszystkich słabszej drugiej części meczu .

W drugiej ćwiartce najpierw drużyny ponownie grały kosz za kosz, jednak później rozkręcili się zielonogórzanie i powiększyli swoje prowadzenie do piętnastu punktów. Trzecia kwarta to tradycyjny postój Zastalu, który pozwolił Resovii na swobodniejszą grę. Efektem dekoncentracji zielonogórzan była porażka w tej ćwiartce, na szczęście tylko jednym punktem. Niewiele zmieniła ostatnia kwarta również zakończona jednopunktowym zwycięstwem zespołu z Rzeszowa.

W drugiej połowie spotkania Zastalowcy grali bezbarwną, nieciekawą koszykówkę, przepełnioną błędami i stratami.  Nic więc dziwnego, że mecz ten można określić spotkaniem na 3 razy „Z”, jak powiedział kiedyś trener Dariusz Maciejewski: „zagrać, zwyciężyć, zapomnieć”.

Resovia Rzeszów – Intermarche Zastal Zielona Góra 61:74

Resovia Rzeszów: G. Małecki 21, S. Balcerzak 18, P. Rynkiewicz 6, T. Włodarczyk 6, J. Szpyrka 5, S. Biela 3
Zastal: P. Wiekiera 20, B. Sarzało 18, M. Chodkiewicz 11, Ł. Wiśniewski 11, M. Wilczek 6, Ł. Wilczek 5, G. Taberski 2, J. Kalinowski 1 Autor: Weronika Górnicka

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00