KULTURA:

Nie szukaj trudności…

Zbliża się Święto Zmartwychwstania Pańskiego, zwane Wielkanocą. Kiedy dokładnie rozpoczynają się jego obchody i na czym polegają?
Obecnie trwa Wielki Post, czyli okres przygotowujący nas do rzeczywistego przeżywania i świętowania Wielkanocy. Następnie od Wielkiego Czwartku wieczorem zaczyna się Triduum Paschalne: Wielki Piątek zwany czarnym, później Wielka Sobota, podczas której święcimy pokarmy i wreszcie Wigilia Paschalna, rozpoczynająca się po zapadnięciu zmroku w Wielką Sobotę. To najważniejsza liturgia Kościoła, odbywa się w nocy, wtedy już po raz pierwszy ogłasza się niezwykle radosna nowinę – zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Następnie wierni udają się na spoczynek, by rano w gronie rodzinnym zasiąść do wielkanocnego śniadania. Jak powiedział św. Paweł: „Gdyby nie Zmartwychwstanie Chrystusa, bylibyśmy godni pożałowania”. Jezus urodził się właśnie po to, aby zmartwychwstać i dokonać zbawienia świata. Bardzo cieszy mnie to, że prof. Czesław Osękowski, Rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego, już w środę ogłasza godziny rektorskie i od czwartku studenci mają dni wolne od zajęć dydaktycznych. Dzięki temu mogą rzeczywiście celebrować to bardzo ważne święto w Kościele Katolickim.
Czy podczas przedświątecznych przygotowań, zakupów nie zapominamy o istocie tego święta – przeżywania zmartwychwstania Jezusa Chrystusa?
Niestety, ludzie w różny sposób obchodzą Zmartwychwstanie Pańskie. Coraz częściej święta kościelne stają się świetnym pretekstem do zorganizowania sobie długiego weekendu. Podczas Wielkanocy najważniejsze powinno być dla nas skupienie na naszej bliskości i relacji z Bogiem, na dotarciu do niego i co się z tym nierozerwalnie wiąże – ciągłemu odkrywaniu Jezusa Chrystusa. Mądrość człowieka powinna polegać na tym, aby nie ulegał on wpływom, posiadał własne zdanie, którego się nie wstydzi. Spowiedź Święta oraz autentyczna radość płynąca głęboko z serca to dwa nieodłączne elementy związane z obchodzeniem Wielkanocy. Niestety, obecnie następuje coraz powszechniejsza laicyzacja, czyli oddalanie się od Boga. Temu trzeba się przeciwstawiać. Zadaniem katolików jest tzw. sakralizacja świata, po to, aby uczynić go bardziej świętym i oddanym Bogu.

Czego życzyłby ksiądz studentom oraz swoim wiernych z okazji Wielkanocy?
Przede wszystkim radości, którą trzeba odróżnić od wesołowatości, śmiechu, kawalarstwa. Prawdziwa radość wypływa z czystego sumienia, rzeczywistego  nawrócenia oraz uporządkowania swojego życia. Powinniśmy na co dzień cieszyć się z tego, co otrzymaliśmy od Boga, najpiękniejszej rzeczy, jaką był w stanie nam dać – zbawienia świata. Chciałbym także, abyśmy nie byli tchórzami. Abyśmy w swoim postępowaniu, decyzjach wykazywali większą odwagę i co najważniejsze – nie bali się mówić głośno o swoich problemach.

Oby wszystkie te życzenia się spełniły. Chciałbym jeszcze porozmawiać o księdzu. Skąd ksiądz pochodzi, gdzie spędził swoje dzieciństwo, gdzie się wychował?
Pochodzę z miejscowości Przemków, położonej na terytorium województwa dolnośląskiego. Tam się urodziłem, spędziłem swoje dzieciństwo. Najlepsze lata mojego życia związane są właśnie z tą miejscowością natomiast w wieku 15 lat rozpocząłem naukę w szkole średniej w legnickim elektroniku.

Posiada ksiądz jakieś hobby?
Jestem molem książkowym, uwielbiam czytać, wręcz połykam książki. Poza tym w wolnym czasie słucham muzyki, głównie reggae i gram na trąbce.

Jak wspomina ksiądz szkołę średnią? Jakie snuł ksiądz wtedy plany na przyszłość? No i kiedy przyszła ta decyzja, że wybiera ksiądz Wyższe Seminarium Duchowne jako miejsce dalszej edukacji?
W zielonogórskim “Elektroniku” uczyłem się w klasie o specjalności telekomunikacja. W szkole średniej angażowałem się w życie parafii, uczestniczyłem w pielgrzymkach, wakacje wraz z członkami wspólnoty spędzałem w górach. Po maturze chciałem podjąć edukację na kierunku reżyseria dźwięku, dostałem się, ale jednak wybrałem informatykę w Wyższej Szkole Inżynierskiej w Zielonej Górze. Po krótkim czasie studiowania w naszym mieście zrezygnowałem i wstąpiłem do Seminarium Duchownego. Pamiętam taką charakterystyczną sytuację, kiedy powiedziałem mojej dziewczynie o tej decyzji, a ona na to odpowiedziała: „czułam, że kapłaństwo to jest to, co powinieneś robić w życiu”…

Z jakimi problemami boryka się duszpasterz akademicki w swojej pracy?
Takim najdotkliwszym problemem, z którym na co dzień się borykam, jest brak czasu. Podstawa działania kapłana to kontakt z ludźmi, wiernymi. Niestety, nie zawsze mogę przyjąć wszystkich właśnie z powodu ograniczeń czasowych. Przytoczę tutaj taką maksymę, zgodnie z którą staram się postępować w moim życiu: „Człowiek wierzący nie szuka trudności, tylko stara się znaleźć odpowiednie możliwości”.

Czy studenci chętnie angażują się  w działalność Duszpasterstwa Akademickiego?
Niestety, z zaangażowaniem młodych ludzi w działalność pozaszkolną, w przypadku studentów pozauczelnianą w obecnych czasach jest coraz trudniej. Uważam, że za dużo godzin naszego życia spędzamy przy komputerze, telewizorze, zamiast spotykać się z człowiekiem. Niemniej jednak w Duszpasterstwie Akademickim są osoby, które z zadowoleniem określiłbym jako „perełki”, one mają chęci i pomysły, które realizują, np. przygotowujemy Eucharystię, śpiewamy, w maju organizujemy pielgrzymkę akademicką na Jasną Górę, w sierpniu odbędą się Światowe Dni Młodych, podczas których będzie możliwość m.in. nauki języka hiszpańskiego. W ramach naszej działalności tworzymy także tzw. Krąg Biblijny, czytamy i interpretujemy Pismo Św. Warto działać i angażować się w różnego rodzaju inicjatywy, nie tylko w Duszpasterstwie Akademickim. Nabieramy poprzez to doświadczenia, które procentuje w przyszłości.

Dziękuję.
Bóg zapłać.

 

Autor: Patryk Senk

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00