KULTURA:

Minimalizm i przesyt w jednym rzędzie? Ale sztuka!

Wśród artystów nominowanych do nagrody Ale Sztuka! znaleźli się przedstawiciele mnóstwa dziedzin. Niektórzy z nich realizują się w kilku jednocześnie. Są i tacy, którzy nawet w jednej potrafią zaskoczyć odbiorców. Jak choćby „Żuraw” i teatr Terminus A Quo.  

Czy da się nagrać płytę w dwa dni, śpiewając wyłącznie w akompaniamencie ukulele? Kto nie dowierza, niech posłucha Rafała „Żurawia” Żurawińskiego. Muzyk wydał krążek sam, z niewielką pomocą kolegi. Wspomniał, że na początku swojej przygody z hawajskim instrumentem granie na nim w Polsce graniczyło z cudem.

Jak zaczynałem grać na ukulele, parę lat wstecz, nie było tego w ogóle w Polsce. (…) Ściągałem je ze Stanów.

Na wybór instrumentu miał wpływ to, że jest on bardzo prosty. Ma tylko cztery struny, więc można go ogarnąć – dodaje „Żuraw”.

Płyta A.R.E. jest połączeniem muzyki folkowej i reggae. Artysta czerpał inspiracje m.in. z tego, co usłyszał.

Piosenki były tworzone na wsi (…) Pojawiła się jakaś piosenka, którą usłyszałem na Podlasiu. To wszystko w klimacie folkowo-reggaeowym, troszeczkę poetyki w tekście. (…) Szukam inspiracji. Następna płyta – (…) – może ukulele, może tylko wokal, bo mam takie tendencje do minimalizmów.

Niestandardowo do swoich dokonań podchodzi też Edward Gramont. Dyrektor teatru Terminus A Quo z Nowej Soli żartował, że cieszy się z braku statuetki „Ale Sztuka!”.

Po raz drugi miałem już nominację i tak sobie myślę: skoro „Ale Sztuka!”, to do trzech razy sztuka, to musi się spełnić. Jak trzeci raz dostaniemy nominację, to być może będzie głupio, ale wtedy to już odbierzemy statuetkę (…). Już nie żartując, cieszę się, że jesteśmy tu mocno zapisani, również w środowisku zielonogórskim, gdzie często gramy w plenerze, klubach, w domach kultury.

Mimo, że Terminus A Quo to teatr offowy, dla wielu aktorów stał się furtką do zawodowej działalności. Najbardziej znany jest oczywiście przykład Magdaleny Różczki, ale Edward Gramont mówi o ponad 500 nazwiskach.

Różne są losy moich aktorów. Pracują jako zawodowcy, ale mnie bardziej interesuje ten nurt niezależny. (…) Nie ma tu ram, ograniczeń. To może być teatr tańca, happening, jakaś prowokacja. (…) To wolność, którą wypracowaliśmy, a mamy też sprzyjający klimat (…) Władze są tolerancyjne. (…) Mamy ponad 530 nazwisk – osób, które zagrały raz, dwa, 500 razy. (…) Dla każdego jest miejsce.

Pełne wypowiedzi „Żurawia” i Edwarda Gramonta znajdziecie poniżej.

Rafał “Żuraw” Żurawiński

Edward Gramont

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00