KULTURA:

Kwietniowa nostalgia

W naszej świadomości najbardziej smutnym miesiącem jest listopad. Ma to swoje uzasadnienie w głęboko zakorzenionej tradycji katolickiej. Święto Zmarłych przypomina o naszych bliskich, którzy odeszli. W ciągłej gonitwie za pieniędzmi, karierą i przyjemnościami zapominamy o ludziach, którzy nas kochali, przyjaciołach, którzy nam pomogli czy przodkach, którym zawdzięczmy życie. W ten dzień odwiedzamy ich groby, poświęcamy się modlitwie. Jesienna aura nakłania nas do przemyśleń i obrazuje powiedzenie, że wszystko kiedyś przeminie.
    W 2005 roku cały świat, a zwłaszcza polski naród, wstrzymał oddech na wieści o stale pogarszającym się stanie zdrowia Jana Pawła II. Ludzie na wszystkich kontynentach, różnych wyznań i poglądów zatrzymali się w swojej codzienności po to, by śledzić ostatnie dni jego ziemskiej wędrówki. A 2 kwietnia 2005 roku świat zalał się łzami na wieść o śmierci Papieża Polaka. Przez najbliższe dni pogrążeni żałobą narodową staraliśmy się być dobrymi ludźmi. Pogrzeb JP II oglądaliśmy z bólem, czując pustkę po utracie bliskiej osoby. Gdy pozbierani po okresie pokory i nostalgii powróciliśmy do codziennych kłótni i walk politycznych wiosna na dobre rozgościła się na trawnikach i w parkach. Niezauważona, bezszelestna zapachniała tysiącami kwiatów.

Wstrzymaliśmy oddech

    10 kwietnia 2010 roku też mieliśmy się wszyscy obudzić przez nieśmiałą zaczepkę wiosennego słońca. Każdy zaczął ten dzień na swój sposób. Jedni planowali wiosenne porządki, inni wyprawę po krokusy. To miał być kolej dzień z cyklu „czekając na wiosnę w pełnym wydaniu”. Jeszcze przed południem nikt nie zdawał sobie sprawy, że będzie to bezsenna noc, spędzona na portalach informacyjnych lub przed telewizorem w oczekiwaniu na chociaż jedną dobrą wieść. Gdy gruchnęła wiadomość o katastrofie lotniczej prezydenckiego samolotu, a oficjalne źródła zaczęły potwierdzać śmierć pary prezydenckiej z całą załogą – polski naród ponownie wstrzymał oddech. Kładliśmy się spać z ulgą, że czarna sobota minęła jednak wraz ze wschodem słońca i rozpoczęła się czarna niedziela. Troski dnia powszedniego odeszły na drugi plan. Ulice pustoszeją, telefony głuchną, internet się blokuje. Liczyła się smoleńska tragedia i kolejne informacje obiegające cały świat.

Jesteśmy równi

    Kolejne wiosenne dni są jeszcze bardziej dotkliwe. Problemy z identyfikacją zwłok, pogłoski o zamachu, komplikacje z wydaniem ciał do Polski, brak czarnych skrzynek… Oblewa nas fala niepewności i strachu. Na chwilę staliśmy się państwem bez prezydenta i przedstawicieli naszego narodu. Przygotowania do pogrzebu, próby wyjaśnienia katastrofy, tragedia i cierpienie rodzin – towarzyszą nam przez kolejne dni. Nadchodzi dzień pogrzebu. Oczy całego świata skupione są ponownie na polską tragedię. Oddajemy ostatni hołd tragicznie zmarłej elicie i wracamy powoli do kipiącego mleka i niepościelonego łóżka. Na wielu policzkach łzy goryczy jeszcze dobrze nie wyschły, a już zostały wtarte przez kolejne wieści. Walka o władzę, walka o fotel prezydencki, walka o krzyż … Mija pierwsza rocznica od katastrofy Smoleńskiej, szósta rocznica śmierci Jana Pawła II, 71 rocznica Zbrodni Katyńskiej.
    Przekonania, wyznanie, poglądy – to tylko kilka wyznaczników, które od zawsze dzielą ludzi na całym świecie. Łączy nas wszystkich jedno – jesteśmy równi wobec nieprzewidywalnego losu.

Autor: Paweł J. Sochacki

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00