KULTURA:

Euro 2012 – gadżety w grze

Jesteśmy świadkami ekspresowych przemian i utrudnień komunikacyjnych wynikających z przygotowań do Euro 2012. Tam, gdzie jeszcze pół roku temu była wielka dziura, dziś stoi hotel. Zabrudzony chodnik przy dworcu dostał nową ławeczkę z zadaszeniem, a jazdy próbne rozpoczął nowy tramwaj zawożący prosto pod pachnący nowością stadion. Władze stopniowo porządkują miasto i dają nowe pozwolenia chodnikowym sklepikarzom na sprzedaż biało-czerwonych szalików, czapek, koszulek itp.
 
Piłkarskie rozgrywki to nie jedyne widowiska, na które możemy liczyć podczas meczów. Dla osób niezaangażowanych w zdobywanie bramek o wiele ciekawsze jest to, co dzieje się na trybunach. Tu kilkutysięczna widownia może zaskoczyć. Już samo zebranie się sporej masy ludzi zaopatrzonej w te same barwy robi piorunujące wrażenie. Robiąc małe zestawienie podstawowych rekwizytów kibica (koszulka, szalik, flaga) – wynosi ono 300 zł. Oferta eurogadżetów powiększa się z dnia na dzień. Silikonowe bransoletki, pluszowe kapelusze, ramki do zdjęć czy budziki to tylko kilka z przedmiotów, które dostosowały się do nowej sytuacji. Niebawem hitem rynkowym będzie koszulka wzorowana na tych, w których nasza reprezentacja wybiegnie w czerwcu na boisko – za jedyne 250 zł. Miłośnik futbolu będzie pewnie w niej spał przez kilka tygodni po wygranej naszych lub wytrze łzy w przypadku porażki. Najwięcej uwagi w portalach internetowych poświęca się specjalnie zaprojektowanej piłce, która „skopana” zostanie dopiero podczas czerwcowych rozgrywek. Oczywiście do kupienia od jakiegoś czasu za 500 zł. Wychodząc naprzeciw piłkarskim podniebieniom jeden z czołowych producentów łakoci wypuścił linię ptasiego mleczka opakowaną w stadion piłkarski. Do końca nie wiem, czy ma to posłużyć jako przekąska podczas mistrzostw, czy jako lek na frustracje ukochanej, która w czasie Euro nie będzie w centrum zainteresowania.
Wszystkie miasta goszczące Euro 2012 pracują na pełnych obrotach i starają się podołać wyzwaniom. Mam nadzieję, że akcje porządkowania miast nie pochłoną ofiar w postaci bezdomnych zwierząt, jak podczas olimpijskich przygotowań w 1980 w Moskwie czy igrzysk olimpijskich w Atenach w 2004 roku, za co będą się wstydzić jeszcze nasze wnuki.
 
Mistrzostwa oferują spory asortyment okolicznościowych produktów, które są niezbyt wiele warte w porównaniu z biletem na mecz, który po losowaniu szczęśliwiec mógł kupić. Euro to już nie tylko sportowe rozgrywki piłkarskie, ale globalne połączenie się ludności różnych kultur i nacji. Spektakl odgrywany będzie na boiskach, ulicach, w barach, na rynkach i w miejscach publicznych. Kibice wrócą z torbami pamiątek (które będą stopniowo lądować w śmietnikach) oraz ze wspomnieniami o naszym kraju. Miejmy nadzieję, że z jak najlepszymi.

Autor: Paweł J. Sochacki

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00