KULTURA:

Cała prawda o kobietach?

W teatrze nie byłem wieki, więc na tegoroczne WST wybierałem się z dużą ciekawością. Tym bardziej, że dobór spektakli jest interesujący, a kilka znanych nazwisk powinno zagwarantować dobrą zabawę przez kilkadziesiąt minut.

Tak też było w przypadku ,,Wszystko o kobietach”, które otworzyło Spotkania. Sztuka autorstwa Miro Gavrana opowiada pięć różnych historii o kobietach. Z pozoru różnych, bo tak naprawdę każda z piętnastu bohaterek, w które wcielają się Dorota Deląg, Daria Widawska i Magdalena Nieć mają ze sobą wiele wspólnego. Otóż, niezależnie od wieku, pomiędzy kobietami istnieją elementy rywalizacji, zazdrości i zaborczości, które zazwyczaj ukrywane są pod płaszczykiem przyjaźni. Żadne zaskoczenie, ale z przyjemnością oglądamy potwierdzenie naszych przypuszczeń.

Sztuka jest napisana dobrym, przystępnym językiem. Akcja jest wartka i co chwilę przenosimy się w czasie i miejscu, aby obserwować, jak pięć, z pozoru odmiennych historii przeplata się ze sobą. Niezależnie od tego, czy jesteśmy akurat w przedszkolu, w biurze, czy w domu starości bohaterkom towarzyszą podobne emocje i rozterki.

Jeśli chodzi o grę aktorską to nie przesadzę, jeśli napiszę, że była rewelacyjna. Zastanawiałem się, która aktorka wypadła najlepiej. Zajęło mi to dobrych kilka godzin, ale nadal nie mogę zdecydować się na wybór jednej spośród Doroty Deląg i Darii Widawskiej. Ta pierwsza fantastycznie zagrała rolę jednej z dziewczynek w przedszkolu. Jej kłótnia z koleżankami o to, której słonik-maskotka siusia powala. Tak samo, jak ich rozmowa o tym, że, cytując sztukę ,,rodzice męczą się w łóżku”.

Natomiast Daria Widawska najbardziej spodobała mi się w roli Niny. Przybywa ona na urodziny swojej matki, nie wiedząc, że ta zaprosiła również jej siostrę, która kilka lat wcześniej odbiła jej ukochanego. Nina do dzisiaj nie może jej tego wybaczyć.  Spotkanie z siostrą jest okazją, aby jeszcze raz głośno i wyraźnie pokazać swój ból i nienawiść. Daria Widawska odgrywa to jeszcze lepiej niż wyżej wspomniana Dorota Deląg. I to chyba jest mój ulubiony fragment tej sztuki. Jest w niej coś, co zmusza widza do zastanowienia nad własnym zachowaniem.

Na trzecim miejscu, w moim rankingu znajduje się Magdalena Nieć. Nie oznacza to, że gra źle, słabo. Po prostu dwie pozostałe aktorki grają bardziej wyraziście. Być może inaczej oceniłbym jej grę, gdyby wcieliła się w inne bohaterki.

W jej przypadku najlepiej wypada rola Anity- kobiety po 30-tce, która wyrwawszy się spod wpływu nadopiekuńczej matki, niepostrzeżenie wpada ,,we władanie” swojej przyjaciólki Magdy (D. Widawska), która tak naprawdę w niczym nie różni się, jeśli chodzi o zachowanie, od matki Anity.

Po spektaklu byłem zadowolony, bo naprawdę dobrze się bawiłem. 90 minut przeleciało szybko. Dla mnie, za szybko.

Tytuł sztuki daje nam obietnicę, że poznamy całą prawdę o kobietach. Ale czy to naprawdę jest możliwe?

Gra aktorska: 9/10
Fabuła: 9/10
Ocena końcowa: 9/10

Autor: Jakub Suszka

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00