MUZYKA:

[Płyta Tygodnia] Afromental “Mental House”

Poniedziałek, 24 listopada 2014 roku, to data premiery czwartego dzieła Afromental o dość niepokojącym tytule "Mental House". Na pewno wielu skojarzy się z szaleństwem. I można powiedzieć, że jest na albumie odrobina szaleństwa, przejawiająca się w połączeniu radosnego, rytmicznego, energetycznego grania z ciężkimi brzmieniami. Na płycie wciąż słychać charakterystyczny groove i flow z pogranicza soulu, hip-hopu i funku, ale daje się zauważyć ewidentny romans muzyków z ciężkimi gitarowymi brzmieniami. Afromental do swojej mieszanki stylów, którą uprawiał od zawsze, dorzucił kolejne inspiracje takie jak Korn, Alice In Chains, Guns N'Roses czy Limp Bizkit. 

Jak twierdzą członkowie zespołu, jest to płyta najbardziej autentyczna, spójna i oddająca ich osobowość. Materiał zapowiada tytułowy singiel "Mental House” Jak słychać, zespół zbliża się w pełnym energii kawałku do stylistyki rapcore'a oraz hard rocka.

"For Myself" z kolei to "potwór" o kilku głowach. W piosence jest sporo żywej groove'owej pulsacji na początku, która po chwili ewoluuje w mieszankę hip-hopu, soulu i gitarowego grania pożenionego ze skreczami. Chórki mogą delikatnie kojarzyć się z gospel, zaś orkiestracje i dęciaki kierują nas w stronę funkową.

"Fuck The World", brutalnie jednoznaczny tytuł, pod którym kryje się subtelny klawiszowy początek, przechodzący w buczącą elektronikę. Kawałek faluje pod względem emocji, będąc to spokojny, to potężnie uderzający w refrenie, który spowoduje, że publika na koncertach będzie rytmicznie podskakiwać. Niemal cały czas na drugim planie wspaniale szaleje fortepian. Jeśli będą kręcić kolejną część "Spider-Mana", "Batmana" czy inną mega produkcję o super bohaterze, ten numer Afromental powinien znaleźć się na soundtracku. 

Hardrockowe oblicze ma początek "Lust Call". Drapieżna, gitarowa piosenka z mocnymi wokalami, delikatnie uspokajająca się w zwrotce. Numer, którego chyba mało kto spodziewałby się po Afromental. W niemal baśniowym, disneyowskim klimacie jest początek "Forever Young". A po nim następuje cudowny wylew pozytywnej energii ubranej z rozkoszną dla ucha mieszankę soulu i funku oraz rymowania. Wszystko to pięknie pokolorowane jest orkiestracjami i dęciakami. Wspaniała piosenka dla podniesienia się na duchu. "Differences" z kolei to coś z innego bieguna. Liryczna piosenka, zaczynająca się akustyczną gitarą, śpiewana na dwa głosy, ze zwiększoną ekspresją w refrenie, wpisuje się doskonale w schemat najwyższej klasy rockowej ballady. 

Warto dodać, że "Mental House" to pierwszy w historii grupy album nagrany w całości "na setkę", przez co ładunek energetyczny na płycie jest jeszcze bliższy temu co zespół z sukcesem od lat prezentuje na koncertach.

Autor: Mateusz Kasperczyk

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00