FILM:

Świeże czy czerstwe to „Ciacho”?

Idąc na film spodziewałam się piekarni, ciastkarni albo przystojniaka wyrywającego panienki. Jakież było moje zdziwienie gdy na wstępie zobaczyłam Tomka Karolaka upaćkanego w bitej śmietanie. Później było znacznie gorzej, widzowie mogli go oglądać w negliżu. Przyznajmy to śmiało – pan Karolak to nie takie znów ciacho, a jednak ma w sobie coś co sprawia, że bohaterki filmu na niego lecą.

Film opowiada historię trzech braci i siostry, którzy różnią się od siebie wszystkim. Basia (Marta Żmuda Trzebiatowska) jest twardą funkcjonariuszką CBŚ, jej przeciwieństwem jest Tomek (Marcin Bosak) – typowy pantoflarz kurczowo trzymający się spódnicy małżonki. Dawid (Tomasz Karolak) ginekolog, amant i doskonały znawca mody. Najmłodszy z braci – Karolek (Paweł Małaszyński) – to dziecinny John Rambo. Role, które przypadły aktorom to odważne przeciwstawienie się schematycznym fabułom i stereotypowym wizerunkom gwiazd. Pomysł trafiony, ponieważ powstały kontrast nadaje dowcipny charakter postaciom. Miło jest popatrzeć na delikatną Żmudę, powalającą na ziemie ogromnego Tomka Kota.

Być może „Ciacho” nie zalicza się do filmów ambitnych, ale nikt nie zapowiadał, że tak będzie. Od samego początku miała to być komedia. I komedią „Ciacho” niewątpliwie jest. Można się w niej doszukać wątków kryminalnych, a to zasługa reżysera i jednocześnie scenarzysty Patryka Vegi, twórcy takich seriali jak „Kryminalni”, czy „Twarzą w twarz”. Próba odbicia więźnia, sceny walki, strzelaniny i pościgi. Nic tutaj nie jest brane na serio. Wszystkie te sceny zostały wyolbrzymione i sparodiowane. Zapewniam, to ciekawe doświadczenie, kiedy widzimy Małaszyńskiego z głupkowatym uśmiechem na tle przewracającej się kabaryny.

Wszystkie sceny zostały zaakcentowane trafnie dobraną muzyką z lat 80-tych i obecnych. Twórcy skusili się nawet na stworzenie własnej piosenki o takim samym tytule co film, którą zaśpiewali sami aktorzy.

„Ciacho” ma także swoje wady. Przede wszystkim jest to kolejna polska produkcja, w której nie obyło się bez pokazania sporo nagiego ciała i użycia wielu obraźliwych epitetów. Poza tym znaczna część efektów specjalnych pozostawia wiele do życzenia. Rozczarowały mnie wszystkie wybuchy i niedociągnięcia, które wyglądały jak  amatorskie próby zdetonowania komórki w piwnicy.

Film „Ciacho” wyłamał się ze schematu komedii romantycznych, ale i nie do końca. Przeważają tutaj wątki kryminalne i komediowe, ale można także doszukać się tematyki miłosnej. Łącząc razem wszystkie elementy stwierdzam, że przesłanie filmu brzmi: Każdy może być bohaterem i znaleźć swoją drugą połowę. Zastanawia mnie jedno, niby kto jest tytułowym ciachem?

Autor: Natalia Karolczyk

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Back to top button
0:00
0:00