„Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa” można oglądać jak balladę lub opowieść o spełniających się marzeniach. Bohater (Marcin Kowalczyk) od szczenięctwa chciał zostać gangsterem, to nietypowe życzenie mu się spełniło dzięki jego wytrwałości i „pracowitości”. Powiedzenie „być kowalem własnego losu” w przypadku bezimiennego Bohatera z filmu Macieja Kawulskiego przyjmuje realne znaczenie. Po prostu facet wiedział, co jest chlebem powszednim dla żołnierzy polskiej mafii z lat 70. 80. 90. i pierwszej dekady XXI wieku.
Brudna robota polegała na sutenerstwie, wymuszeniach, wojnach mafijnych i zabójstwach. To wszystko zobaczycie w bardzo udanym filmie Kawulskiego. Jednak dobre danie filmowe składa się nie tylko z mocnych scen. „Jak zostałem gangsterem”, to sensacja z komediowym zacięciem. Postacie są zarysowane grubą kreską, ale też nie brakuje pogłębionych psychologicznie bohaterów, czego przykładem jest Walden zagrany świetnie przez Tomasza Włosoka. Cały film okraszony jest miłą dla ucha muzyką. Szybka akcja puentowana jest utworami takich twórców, jak: Deep Purple, Jon&Vangelis, Moby, Skunk Anansie, Dżem. Jest na co popatrzeć i posłuchać!
ocena: Magda Faron 8/10, Bartek Czerniawski 8/10.
reżyseria: Maciej Kawulski
scenariusz: Krzysztof Gureczny
gatunek: sensacyjny
produkcja: Polska
Kolejny odcinek FILMOPOLIS w każdy piątek po 14:00 na radiowym Facebooku i portalu wzielonej.pl
