KOSZYKÓWKA:ZIELONA GÓRA:

Zastal jak z NBA. Trener: Wygralibyśmy z Golden State

Tak skutecznego zespołu zielonogórzan dawno nie było. Enea Zastal BC zagrał genialny mecz w ataku, wygrywając w niedzielę w Dąbrowie Górniczej z MKS-em 108:88.

Rzadko kiedy trafia się 18 rzutów z dystansu, a tyle celnych prób mieli zielonogórzanie. Po meczu, co zrozumiałe, w szeregach zielonogórzan była wielka radość. Mówi trener Oliver Vidin.

To, co trafiliśmy, to byśmy z Golden State wygrali. 18 na 29 za 3 pkt., to nie pamiętam czegoś takiego. Jak bronić taką drużynę? Ok, były otwarte rzuty, ale były też trudne rzuty. Ktoś powie, że tylko dwie zbiórki w ataku, ale jak zbierać, gdy wszystko trafiasz.

Indywidualnie błyszczeli Przemysław Żołnierewicz i Szymon Wójcik. Kapitan Zastalu zagrał na 75-procentowej skuteczności w rzutach z gry, trafiając siedem na osiem „trójek”. „Żołnierz” zdobył 28 punktów, a Szymon Wójcik 26, oddając 5 na 6 celnych rzutów z dystansu.

Mieliśmy dzień, że co rzuciliśmy, to wpadało. Mamy nadal problem ze zbiórką w ataku rywala i nad tym musimy teraz popracować w trakcie tej przerwy. I nad fizycznością.

Zgoła odmienne nastroje w szeregach gospodarzy. Mówi trener MKS-u Jacek Winnicki.

Od samego początku nie graliśmy w obronie, nie było żadnych trudnych warunków. Skuteczność niesamowita Zastalu, ale podstawową rzeczą było to, że my od początku byliśmy nastawieni tylko na atak, zapominając o obronie. Nie broniliśmy na żadnych pozycjach.

Dąbrowianie nie mogli liczyć na wsparcie swojego lidera. Joseph Chealey zagrał tylko osiem minut. To zdaniem Jarosława Mokrosa była jedna z przyczyn porażki.

Goście rzucili 18 “trójek”, od początku czuli się komfortowo, a nam zabrakło “Jo”, który kreuje naszą grę. Bardzo ciężka porażka dla nas. 108 punktów stracić u siebie, to duży wstyd.

Zastal teraz ma długą przerwę. Najbliższy weekend upłynie pod znakiem turnieju finałowego Suzuki Pucharu Polski, zaś kolejny to okienko reprezentacyjne. Spora część zielonogórzan wraca do domów. Kolejny mecz Zastalu na początku marca.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00