POLSKA I ŚWIAT:ZIELONA GÓRA:

Zagrożona samorządność i dyskryminacja – Adam Urbaniak zbulwersowany!

Prawo i Sprawiedliwość chce namieszać w lokalnych samorządach m.in. poprzez wprowadzenie limitów kadencji. To oznacza, że osoby, które pełniły już w przeszłości funkcje samorządowe przez dwie kadencje, nie będą mogły startować w kolejnych wyborach w 2018 roku. Według partii rządzącej będzie to oczyszczeniem samorządów z toksycznych osób, które wykorzystują swoje stanowiska. Głosów sprzeciwu nie brakuje w partiach opozycyjnych, jak Platforma Obywatelska.

W całej Polsce trwa akcja samorządowców, którzy sprzeciwiają się i apeluje do władz, aby pozostawić obecny stan rzeczy, nie doprowadzać do centralizacji i dać wolną rękę lokalnej społeczności. Niektórzy wzbraniają się przed zmianami, inni chcą ich, ale wprowadzonych na normalnych zasadach. Do apelu dołączyła również zielonogórska Platforma Obywatelska.

– Nie jest to, i niektórzy słusznie używają tego argumentu, działanie prawa wstecz. Takie działanie następuje wtedy, kiedy dana norma prawna uchwalona w dacie, obejmuje stany faktyczne, które zaistniały przed tą datą. W tym przypadku nie mamy takiej sytuacji, albowiem wprowadza się najzwyczajniej w świecie zakaz kandydowania w kolejnych wyborach, przez osoby które były dwa razy już: prezydentami, burmistrzami, wójtami. Czyli tu nie ma mowy o tym, żebyśmy jakąś normę odnosili do tyłu. Natomiast jest to czymś, o czym się nie mówi – jest to klasyczny przypadek dyskryminacji pośredniej, czyli naruszenia artykułu 32 Konstytucji, równości wobec prawa – mówił przewodniczący Rady Miasta Adam Urbaniak.

Niektórzy twierdzą również, że to społeczeństwo wybiera, kogo chce na funkcję prezydenta, czy burmistrza i najlepiej wie, kto lokalnie będzie dobrze sprawował władzę. Przypomnijmy, że Janusz Kubicki pełni funkcję prezydenta Zielonej Góry jedenasty rok. To nadal krócej niż Wadim Tyszkiewicz, który pozycję prezydenta w Nowej Soli objął wraz z 2002 rokiem. Co jednak ze wspomnianą przez Adama Urbaniaka dyskryminacją?

– Dyskryminacja może być bezpośrednia, czyli kiedy dana norma wprost odnosi się do danej grupy społecznej, pozbawiając np. blondynów, bez urazy dla blondynów, możliwości prowadzenia piekarni. To jest dyskryminacja bezpośrednia. Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego i Sądu Najwyższego – wskazuje, że również dyskryminacja może odbywać się w sposób pośredni. Pozornie obiektywny czynnik eliminuje pewną grupę, w sposób nielegalny, z możliwości ubiegania się o takie, bądź inne prawa. To jest właśnie klasyczny przypadek dyskryminacji pośredniej w moim przekonaniu. Naruszenie artykułu 32. Pozornie obiektywny czynnik, czyli nie możesz być wójtem, burmistrzem, prezydentem, jeśli pełniłeś już dwa razy tę funkcję, ponieważ wprowadzony jest po tym, kiedy te osoby już dwa razy tę funkcje pełniły, dyskryminuje ich z możliwości ubiegania się po raz kolejny o tę funkcję. Tutaj nie można byłoby formować zarzutu o dyskryminację pośrednią, gdyby wprowadzono ten zakaz od momentu wyborów, które nas czekają w 2018 roku – dodał radny.

Nie brakuje również głosów, że mało kto zdecydowałby się na podjęcie funkcji w samorządzie na dwie kadencje, po czym wrócił do swojej pracy zawodowej, która równie dobrze mogłaby już być niemożliwa.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00