ZIELONA GÓRA:

Twarz hybrydy na Starym Rynku [Nieznana Zielona Góra]

Przechadzając się ulicami Zielonej Góry przeważnie nie zwracamy uwagi na otaczające nas kamienice. Będąc na Starym Rynku warto jednak podnieść głowę wyżej, bo spogląda na nas wyjątkowa i niespotykania nigdzie indziej w mieście twarz hybrydy. Zatrzymajcie się przy kamienicy na Starym Rynku 11 (niegdyś Ring 15) i spójrzcie w górę.

W zielonogórskich archiwum państwowym nie odnalazłem dokumentacji budowlanej tego budynku. Dlatego też nie ustaliłem, kto go zaprojektował oraz wybudował. Na pewno działka była już zabudowana pod koniec XIX w., gdyż adres widnieje w niemieckich księgach adresowych.

Kamienica w obecnym wyglądzie została wzniesiona w 1906 r., a świadczy o tym data „1906” na świetliku nad drzwiami widoczna na starych zdjęciach i pocztówkach. Została wybudowana z cegieł na planie zbliżonym do prostokąta, a trójosiowa elewacja została wzbogacona ornamentyką neobarokową z nawiązaniem do secesji. Front w partii przyziemia został otynkowany, a w wyższych kondygnacjach została użyta czerwona klinkierowa cegła. Całość została nakryta dwuspadowym dachem z zauważalną wstawką okienną z wygiętym półkoliście naczółkiem. Na parterze umieszczono wejście do kamienicy oraz przestrzeń na działalność gospodarczą z wielką szklaną witryną. Skrajna oś budynku posiada na wyższych kondygnacjach pseudoryzalit zwieńczony falistym szczytem na którym umieszczono detal architektoniczny w postaci… lwa z rogami. W żadnym innym miejscu w Zielonej Górze nie ma takiego detalu! Miał coś oznaczać lub chronić przed złymi duchami? Zapewne nigdy nie dowiemy się skąd pomysł na takiego „bykolwa”.

W ryzalicie szczególnie zauważalne są loggie z ozdobnymi balustradami (w górnych piętrach z tralkami), zaś na pierwszym balkonie wyróżniają się dwie płyciny w stylu neobarokowym. Warto zaznaczyć, że okna na każdej kondygnacji są inne. Na pierwszym piętrze okna zostały ozdobione profilowanymi naczółkami o falistym kształcie, na drugim są proste obramowania z podokiennikami, zaś na samej górze zakończono je półkolistymi łukami. Pod oknami pierwszego i drugiego pietra umieszczono dodatkowo płyciny z dekoracjami sztukatorskimi. Na elewacji frontowej zauważyć także można także profilowany gzyms na kroksztynach.

W 1899 r. w kamienicy działał sklep kolonialny należący do Fritza Pilza, w który oferowano ogromny wybór przeróżnych alkoholi zaś pozostałe lokale były wynajmowane. Następnym właścicielem kamienicy był Otto Glaubitz, który cały parter przeznaczył na swój sklep obuwniczy. Prowadził go aż do 1945 r., kiedy to ewakuował się pozostawiając cały sklep i asortyment. Nic więc dziwnego, że po wojnie w dalszym ciągu był w tym miejscu prowadzony przez Stanisława Szopę sklep obuwniczy z reparacją butów. W późniejszych latach na parterze działał wszystkim znany sklep papierniczy „Kreślarz” (z ogromnym neonem), który po jego wyprowadzce został zaadaptowany na restaurację.

Budynek został wpisany do rejestru zabytków w 1978 r. Wewnątrz możemy zauważyć oryginalne kafle na posadzkach, okna skrzynkowe, balustrady i dwie pary dwuskrzydłowych drzwi oraz oryginalne dzwonki. Niestety wnętrza są w fatalnym stanie… brakuje kilkunastu tralek balustradowych, ściany i sufity są obdrapane i posiadają ubytki tynkowe spod których widać konstrukcję budynku. Kamienica została, z zewnątrz odremontowana dopiero w 2003 r.

Za pomoc w wykonaniu zdjęć przy wykorzystaniu drona dziękuję Adrianowi Sośnickiemu.

Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00