ZIELONA GÓRA:

Strażacy na ratunek bocianowi, sarnie i kotu

Czy to już wiosna? – zastanawiali się mieszkańcy pod zielonogórskiej miejscowości Słone, gdy na jednym ze słupów zobaczyli … bociana. Do niecodziennego zdarzenia doszło w poniedziałek. Zwiastujący zwykle wiosnę bociek przez dłuższą chwilę siedział na jednej z lamp ulicznych.

Zaniepokojeni mieszkańcy, że ptak przymarzł, postanowili wezwać straż pożarną. Mówi st. kpt. Arkadiusz Kaniak, rzecznik prasowy zielonogórskich strażaków.

Pojechali strażacy i jak rozkładali sprzęt, to bocian przeskoczył na kolejną lampę. A po chwili całkowicie odfrunął. Co oznacza, że musiał być zdrowy i silny. Miejmy nadzieję, że nic mu nie będzie. Tym bardziej, że widok bociana o tej porze roku jest dla nas dość nietypowy.

Ratowanie bociana to nie jedyna nietypowa interwencja zielonogórskich strażaków. Bo w ciągu ostatnich kilku dni pomogli oni już także osłabionej sarnie. Była też interwencja w środku lasu z kotem w roli głównej.

O ile straż pożarna i ściąganie kotów to nic nowego, to uwięziony wysoko na drzewie, w lesie, jest już niezwykły. Bo las to nie jest przecież naturalne miejsce życia kotów. Strażacy więc i tam pojechali i czworonoga ściągnęli. Był tak wysoko uwięziony, że nie wiadomo czy zszedłby sam.

To nie koniec interwencji ze zwierzakami. Dziś rano strażacy ruszyli na ratunek koniowi. Wczoraj natomiast, w godzinach nocnych, pomagali psu. Czworonóg utknął głową pomiędzy prętami bramy.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00