ZIELONA GÓRA:

Staw czarownic [Nieznana Zielona Góra]

Nie jest tajemnicą, że w Zielonej Górze kobiety uważane za czarownice płonęły na stosach. Były też skazywane na śmierć poprzez utopienie… Wykonanie takiej kary nie odbywało się w wodach Odry, ale w centrum dzisiejszego miasta! Zapytacie, gdzie? Jak? Przecież nie ma w centrum żadnej wody. Dzisiaj trudno to sobie wyobrazić, ale niegdyś w centrum miasta, znajdował się staw zwany… Stawem Czarownic.

Przez Zieloną Górę od początku jej istnienia płynęła rzeka zwana Złotą Łączą. Rzeczka ta miała swoje źródła w okolicach dzisiejszej ul. Strzeleckiej, a jej wody zasilały miejską fosę, wprawiały w ruch młyńskie koła okolicznych młynów oraz zaopatrywały mieszkańców w wodę. Przy niej budowano najwęcej domostw, powodując, że w ten sposób miasto się rozrastało. Dziś jest to niewyobrażalne, ale według źródeł nad jej powierzchnią znajdowało się aż 16 mostów!

Rzeka ta przy dzisiejszej ul. Drzewnej (dawniej Holtz Markt), Licealnej (Maulbeer Gaßel) i Konstytucji 3 Maja tworzyła zbiornik wodny nad którym stała figura św. Jana Nepomucena (Tutaj więcej na temat tej figury: https://www.facebook.com/g.biszczanik/posts/955445621571545).

W niemieckich źródłach staw ten opisywany był jako Herrenteich, czyli Pański Staw. Biorąc pod uwagę zawiłości języka niemieckiego i jego słowotwórstwa nie chodziło tu jednak tylko, jak opisuje to dr hab.Marek Biszczanik o odniesienie do Boga, ale także do duchownych, księży, pastorów, czyli Panów.

Kiedy doszło w mieście do procesów czarownic staw stał się narzędziem do karania ów niewiast. Odbywały się tutaj tzw. “próby wody” polegające na tym, iż wrzucano do stawu podejrzaną o czary kobietę z obciążeniem przywiązanym do nogi – jeżeli wypłynęła żywa była winna, jeżeli się utopiła… była niewinna. Próby wody były wielokrotnie w stawie czynione dlatego też z tego powodu zaczął być on nazywany przez mieszkańców miasta Stawem Czarownic (Hexenteich). Nie było to jego jedyne zadanie. Spełniał także inne funkcje… np. był wykorzystywany do mycia świń i krów.

Kiedy na początku XIX w. w mieście zaczęto budowę szosy Berlin-Wrocław staw został zasypany. Dziś nie ma po nim żadnego śladu, a w jego miejscu jest aktualnie parking samochodowy, którego część należy do Uniwersytetu Zielonogórskiego.

Przy pisaniu niniejszego odcinka wykorzystano tekst dr. hab. Marka Biszczanika, pt. “Pański Staw, św. Jan Nepomucen i zielonogórskie czarownice”, Igora Myszkiewicza, pt „Krew Bachusa. Opowieści zielonogórskie”, a także fotomontaże wykonane przez Marcina Aleksandra Kosowicza.

Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00