ZIELONA GÓRA:

Piękno zielonogórskiej architektury – kamienica przy ul. Jedności [Nieznana Zielona Góra]

Spacerując ul. Jedności (dawniej Berlinerstrasse) nie można przejść obojętnie obok jednej z najciekawszym kamienic Zielonej Góry przy ul. Jedności 33. Na jej rogu widoczny jest fantastyczny wykusz z cebulastym zakończeniem kopuły. Sama kamienica jest cudem zielonogórskiej architektury, ale historia posesji, na której się znajduje, także zasługuje na uwagę.

Sama posesja, na której znajduje się kamienica pierwszy raz została wymieniona w materiałach archiwalnych w 1854 r. Wówczas jej właścicielem był ekspedytor Emil Schay. Wtenczas na działce znajdowała się wozownia, która zapoczątkowała część pierwszego istniejącego tam domu mieszkalnego. W 1888 r. właściciel wozowni postanowił przesłać do Policji Budowlanej projekt przebudowy i adaptacji wozowni na mieszkanie dla cieśli Friedricha Wilhelma Schulzte. Postanowiono podzielić obiekt na część mieszkalną oraz gospodarczą, które miały być oddzielone od siebie przestrzenią wewnątrz podwórza.

Część mieszkalna znajdowała się od strony dzisiejszej ul. Jedności, zaś część gospodarcza od ul. Wandy. Pod koniec XIX w. właścicielem posesji stał się kupiec Otto Liebeherr, który w 1903 r. wystąpił o zezwolenie na wyburzenie istniejącego budynku i zlecił wykonanie projektu nowego domu Carlowi Mühle. Nie jest do końca wiadome, czy stary dom został wyburzony całościowo, gdyż nowy budynek wykorzystywała zarys dawnego domu. Obecnie nie można tego także stwierdzić po piwnicach, gdyż te zostały w czasach PRL diametralnie zmienione.

Nowa kamienica posiadała klatkę schodową, która dzieliła każde piętro na dwa mieszkania. Część z nich były wzbogacone wykuszem pod którym znajdowała się stylizowana głowa kobiety. Cały parter kamienicy był przeznaczony na prowadzenie sklepu, do którego wchodziło się pod wykuszem. Sklep był wynajmowany przez Fritza Heidela, który sprzedawał w nim artykuły kolonialne (np. kakao i trafikę) oraz materiały. Z tyłu budynku znajdowało się całe zaplecze gospodarcze kamienicy tj.: pralnia, dwie wozownie oraz stajnia. Całe zaplecze było otoczone murem i drewnianą bramą.

Ciekawostką jest także fakt, że na pierwszym piętrze przed wojną działała… żeńska szkoła tańca. Zaś w wieżyce był pokój dziecięcy.

Po wojnie w budynku były mieszkania oraz znajdował sklep harcerski, gdzie można było zakupić m. in. miniaturowe silniczki spalinowe do latających modeli. Do dziś budynek nie zmienił swojego przeznaczenia i znajduje się w nim sklep z akcesoriami malarskimi oraz mieszkania lokatorskie.

Od 1994 r. obiekt jest wpisany do rejestru zabytków Lubuskiego Konserwatora Zabytków. W związku z tym udało się zachować w niektórych mieszkaniach oryginalne zdobienia przy sufitach, poręcze z tralkami oraz drzwi wejściowe do pomieszczeń. Szkoda tylko, że oryginalna lamperia i sufity klatki schodowej utonęły pod „barankiem”.

Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00