ZIELONA GÓRA:

Pamiętamy o Wydarzeniach Zielonogórskich. Obchody 59. rocznicy zrywu

Protest mieszkańców w obronie Domu Katolickiego przeszedł do historii miasta jako Wydarzenia Zielonogórskie. 59 lat temu, 30 maja 1960 roku, zielonogórzanie sprzeciwili się decyzji komunistycznych władz. Wydały one nakaz opuszczenia budynku, w którym odbywały się lekcje religii. W rocznicę tamtych wydarzeń mieszkańcy spotkali się przy dawnym Domu Katolickim – dzisiejszej Filharmonii Zielonogórskiej.

– Myślę, że warto docierać ze świadomością, co to są Wydarzenia Zielonogórskie, bo nie wszyscy to wiedzą i zdają sobie z tego sprawę – mówił prezydent miasta, Janusz Kubicki.

Prawie 60 lat temu doszło do zrywu, który miał na celu pokazanie władzy, że nie wszystko jej wolno. Władza chciała zająć Dom Katolicki – mieszkańcy stanęli w obronie, władza użyła siły, doszło do regularnych starć. To jeden z pierwszych zrywów, który miał miejsce po wojnie w Polsce. Przez wiele lat nikt z nas o tym nie wiedział, nie słyszał, bo to było pomijane. Stąd tak ważne jest, abyśmy pamiętali o tym, co było.<span class="su-quote-cite">Janusz Kubicki</span>

To, jak ówczesne władze starały się zatrzeć pamięć o Wydarzeniach Zielonogórskich, potwierdza lekarka Halina Szumlicz. O proteście dowiedziała się z opowieści osób, które w nim uczestniczyły.

Przede wszystkim – pana Donabidowicza, który był czynnie zaangażowany. Znam tego pana bardzo dobrze, od lat. Kiedy przeprowadziłam się do Zielonej Góry, miałam z nim bardzo bliski kontakt. Byłam bardzo wzruszona postawą ludzi, którzy walczyli o wiarę i narażali swoją przyszłość, swoje życie, swoje rodziny, żeby nam było lepiej.<span class="su-quote-cite">Halina Szumlicz</span>

Z Wydarzeniami Zielonogórskimi nieodłącznie jest kojarzony ks. Kazimierz Michalski – ówczesny proboszcz parafii św. Jadwigi w Zielonej Górze. Komunistyczne władze dwukrotnie zmuszały go do opuszczenia miasta, również w związku z udziałem w proteście.

Zdecydowanie chcemy – przynajmniej ja reprezentuję tę część zielonogórzan, którzy tego chcą – upamiętnienia ks. Michalskiego w postaci pomnika. Co do projektu, jest określone, jak to powinno wyglądać. Generalnie są jakieś trudności natury politycznej. Szczerze mówiąc, jestem bardzo zdziwiony, że osoba księdza Michalskiego i w związku z tym pamięć o wydarzeniach w Zielonej Górze wywołuje jakieś wielkie kontrowersje.<span class="su-quote-cite">dr Tadeusz Dzwonkowski, dyrektor Archiwum Państwowego w Zielonej Górze</span>

Dyrektor Archiwum Państwowego w Zielonej Górze nawiązał do odrzucenia uchwały o budowie pomnika ks. Michalskiego. Na ostatniej sesji radni dwukrotnie głosowali w tej sprawie i nie przyjęli dokumentu. Zdaniem prezydenta, nie przekreśla to jednak możliwości powstania pomnika.

Myślę, że w przyszłym roku będziemy mieli szansę odsłonić pomnik księdza Michalskiego. Ze spokojem podchodzę do tych rzeczy, bo tak naprawdę myślę, że nie do końca ktoś zrozumiał, o co chodzi i nie do końca zostało to wyjaśnione. Cieszę się, że nie mieliśmy problemu z tym, żeby stanął pomnik związany z Wydarzeniami Zielonogórskimi – jest przy filharmonii, stoi już wiele lat. Będą kolejne elementy, które mają pokazać polską historię tego miasta, bo takich elementów wiele nie mamy.<span class="su-quote-cite">Janusz Kubicki</span>

Tadeusz Dzwonkowski przypomniał, że ks. Kazimierz Michalski był osobą, z którą utożsamiało się wielu ludzi. Duchowny był więźniem obozu koncentracyjnego i zdecydowanym antykomunistą. – Reprezentuje dużą część zielonogórzan, którzy też wrócili z obozów i podobnie jak on budowali tutaj rzeczywistość po 1945 roku – dodał historyk.

Uczestników Wydarzeń Zielonogórskich spotkało wiele represji. Obejmowały one różne dziedziny życia. Była to 5-letnia kara więzienia, odmowa przyznania mieszkania czy awansu zawodowego.

Aktualnie miejscem pamięci o Wydarzeniach Zielonogórskich jest m.in. wspomniany pomnik przed filharmonią, a także nazwa jednej z ulic miasta – 30 Maja 1960 r., przy której znajduje się tablica z informacją o proteście.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00