Własne kluby honorowych dawców krwi mają w Zielonej Górze m.in. pracownicy oddziału Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa oraz policjanci. Strażacki klub jest natomiast tylko jeden – to „Ognik”, który działa przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Starym Kisielinie. Zrzesza krwiodawców od ponad 10 lat i w tym czasie zasilił bank krwi o prawie 700 litrów cennego płynu.
Impulsem do utworzenia klubu była akcja krwiodawcza na rzecz dziewczynki chorej na raka nadnercza. – Cieszymy się bardzo, że pomogliśmy tej dziewczynce, wyszła z tego – wspomina Andrzej Wąsik, założyciel i prezes klubu „Ognik”. Od tego czasu członkowie organizacji zachęcają do oddawania krwi, samemu dając dobry przykład.
Do klubu należą nie tylko strażacy, ale również mieszkańcy Starego Kisielina, Zielonej Góry czy Czerwieńska. Kolejna okazja do oddania krwi – już niebawem, bo w sobotę, 23 lutego. Między 9:00 a 14:00 przed remizą w Starym Kisielinie będzie stał krwiobus, natomiast wewnątrz remizy zostanie przygotowany słodki poczęstunek. Szczegóły akcji – w całej rozmowie.
Andrzej Wąsik