Obiecująca pierwsza połowa i znacznie gorsze trzecia i czwarta kwarta. Tak w skrócie można opisać postawę Zastalu w starciu z Kingiem Szczecin. Zielonogórzanie przegrali w sobotnie popołudnie w hali CRS z wicemistrzem Polski 80:101.
„Katem” Zastalu okazał się James Woodard, który trafił 7 z 8 rzutów za 3 punkty, zdobywając łącznie 31 punktów. On do spółki z Tonym Meierem „odpalając” po przerwie rzuty z dystansu sprawił, że King odjechał na kilkanaście punktów przewagi. Bezpowrotnie.
Wcześniej Zastal „trzymał się” rywali. Prowadzenie w pierwszej połowie zmieniało się. Zielonogórzanie imponowali dobrą obroną i szybkim atakiem, z rzutami na niezłej skuteczności.
Drużynę zielonogórzan po raz pierwszy poprowadził Vladimir Jovanović, który na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Virginijusa Sirvydisa. Serb po meczu wskazywał, że w drugiej połowie jego zespołowi brakło… energii, co – jak przyznał również – wzbudziło jego zdziwienie. Jovanović podkreślił, że odbył dwa treningi z zespołem i dużo pracy przed nim, by wnikliwie poznać drużynę. Zaznaczył też, że przyszedł do Zastalu bo chce wygrywać i chciałby z zespołem zielonogórzan powalczyć o play-offy. Konferencji przysłuchiwał się Mihailo Uvalin, nieoficjalnie osoba, która ma w klubie pełnić rolę dyrektora sportowego.
To szósta porażka w Orlen Basket Lidze. W czwartek, 5 grudnia Zastal podejmie w hali CRS MKS Dąbrowa Górnicza (17:30).