ZIELONA GÓRA:

Nigdy więcej wojny [Nieznana Zielona Góra]

“Ostateczne niebezpieczeństwo zostanie odparte na Odrze” – takimi hasłami propaganda niemiecka utrzymywała wiarę społeczeństwa na zatrzymanie wrogich oddziałów Armii Czerwonej. Na początku 1945 r. w Grünbergu były już jednak widoczne oznaki upadku III Rzeszy oraz coraz większe zagrożenie dla miasta i jego mieszkańców.

Pisze dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry

Wspomnienia grünberczyka Maxa Ludwiga obrazują sytuację w mieście w tamtym czasie:
“28 stycznia (1945 r.) przed południem staliśmy z Trägerem, Melzerem przed głównym wejściem poczty, gdy przechodzili przez Postplatz (dziś plac Pocztowy) koło nas pierwsi powracający bez broni. Na moje pytanie, gdzie mają swoją broń, otrzymałem odpowiedź Iwan ją ma!. Wtenczas zdecydowałem się wysłać moją żonę do dzieci do Berlina, aby zapewnić jej bezpieczeństwo”.

“Iwany” nacierały nie zważając na straty, a przez Grünberg i najbliższą okolicę pośpiesznie wycofywały się rozbite jednostki Wehrmachtu, SS oraz niedobitki dywizji policyjnych. Wzbudzało to niepokój wśród mieszkańców i jednocześnie pozbawiało ich jakichkolwiek złudzeń, że miasto i oni sami będą bronieni.

Ostatnie dni wojny w Grünbergu szczegółowo opisał Kurt Schmidt w swoim liście datowanym na 9.02.1945 r., a więc na pięć dni przed zajęciem miasta przez 253. Dywizję Strzelecką (253-я стрелковая дивизия) 21. Korpusu Strzeleckiego Armii Czerwonej (21-й стрелковый корпус).

“W środę (31.01.1945 r.) zeszłego tygodnia mama wyjechała saniami z miasta do Buchałowa (Buchelsdorf) zabierając wszystkie swoje rzeczy. W niedzielę (04.02.1945 r.), po telefonie, wszystkie kobiety i dzieci z miasta również wyjechały do Buchałowa. Wcześnie rano w poniedziałek (05.02.1945 r.) w mama wyjechała do Schwarzheide, a stamtąd chciała uciekać do Budziszyna (Bautzen) lub Żar (Sorau N/L). W poniedziałek (05.02.1945 r.) po twoim wyjeździe, żołnierze z miasta nagle odeszli na front. W tym samym dniu w mieście był alarm przeciwlotniczy, ale nie było nalotu. Po południu z miasta odeszli Litwini (najprawdopodobniej chodzi o rodziny lub osoby powiązane z Litewskim Korpusem Lokalnym – Lietuvos vietinė rinktinė). Wszystkie najcenniejsze rzeczy już ukryłem, bo Rosjanie są w Cigacicach (Odereck), Janach (Fliederthal), Przytoku (Ptittag), Starym Kisielinie (Altkesssel). We wtorek i środę (6/7.02.1945 r.) nadciągnęło wiele nowych oddziałów wojskowych i szybko zorganizowano obóz przejściowy do ewakuacji. Zrobiło się całkiem spokojnie i zaprzestano strzelania w naszej okolicy. Wszyscy, którzy nie pracują a pracować mogą, muszą natychmiast zameldować się do Wehrmachtu i Volksturmu. Majstrowie z naszego powiatu oraz kilku innych ludzi uciekło, ale ponieważ szybko powrócili, zostali odwołani ze swoich funkcji i nałożono na nich poważne kary”.

Kiedy zdano sobie sprawę, że sytuacja stawała się beznadziejna, 12.02.1945 r. zarządzono powszechną ewakuację ludności, która pogłębiła chaos na drogach. Ze wspomnień Maxa Ludwiga wyłania się miasto widmo:

“Przemarznięty i niewyspany wyszedłem na pusty plac przed dworcem i ogarnęła mnie zgroza. Ulice były wyludnione i miałem odczucie wkroczenia do wymarłego miasta. Tylko auta z wrzeszczącymi megafonami jeździły w kółko i wskazywały na ostatnie pociągi ewakuacyjne. Było strasznie”.

Ostatni pociąg, którym wywieziono cywili, wyjechał 13.02.1945 r. Niektóre transporty ewakuacyjne z miasta dostały się w zasięg bombardowanego Drezna. Zanim miasto zostało zajęte przez “krasnoarmiejców” pozostawało w nim ok. 4000 mieszkańców.

Koniec wojny w Grünbergu to okres ogólnego chaosu w mieście. Oficerowie Armii Czerwonej popełniali liczne akty przemocy wobec niemieckich mieszkańców, którzy nie zdążyli opuścić miasta. Mieszkańcy ukrywali się po piwnicach. Po zajęciu, według materiałów radzieckich, miasto zostało “oddane do plądrowania przez trzy dni”. Jednak trwało to kilka tygodni, a w mieście rozbrzmiewały krzyki męczonych i gwałconych kobiet.

NIGDY WIĘCEJ WOJNY!

 

Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry

W tekście wykorzystano informacje zawarte we wspomnieniach Maxa Ludwiga, Kurta Schmidta, Zdenki Kodymovej (w moich zbiorach). Wielkie ukłony i podziękowania za pomoc w realizacji niniejszego odcinka dla: dr Aliny Polak-Woźniak, oraz Macieja Mameta.

Zdjęcia z ewakuacji wykonał Paweł Pochocki. Pochodzą one z inscenizacji batalistycznej pt. „Zdobywanie Bramy Lubuskiej”.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00