ZIELONA GÓRA:

Niezwykła kamienica przy ulicy Batorego [Nieznana Zielona Góra]

Dzisiejsza ul. St. Batorego w Zielonej Górze była ponad 100 lat temu główną arterią w kierunku Łężycy i dalej ku Odrze. Dominowała przy niej niska zabudowa mieszkalna, jednak znaleźć można było także wille, sporej wielkości zakłady produkcyjne. Tuż koło wiaduktu kolejowego, znajduje się jedna z ciekawszych kamienic tego traktu. Jest nią zaskakująco ciekawie zdobiona kamienica czynszowa z przełomu XIX i XX w. przy ul. St. Batorego 37 (niegdyś Lansitzerstrasse 18, później 22).

Jeszcze w 1887 r. właścicielem posesji był winiarz Ernst Schulz. Znajdowała się na niej zapewne niska kamienica jakich sporo było wówczas przy tej ulicy, gdzie prowadzona była mała winiarnia. Kolejnym właścicielem posesji został garbarz Ferdinand Simon i to zapewne z jego inicjatywy powstała okazała kamienica o eklektycznej fasadzie.

W zielonogórskim archiwum nie zachowała się dokumentacja techniczna tego budynku, dlatego nie miałem możliwości ustalenia, kto zaprojektował i wybudował tę kamienicę. Jej wygląd oraz umieszczenie można zauważyć na dawnych planach miasta oraz dawnych pocztówkach wydawanych na początku XX w.

Budynek został wybudowany z cegieł na planie prostokąta. Dwie osie budynku zostały zamknięte w formę pseudoryzalitu. Pierwsza kondygnacja w całości była boniowana, a parter dodatkowo został wydzielony gzymsem. Okna drugiej kondygnacji zostały ujęte w ozdobne opaski, które zwieńczono stylizowanymi kobiecymi głowami. Zapewne detal ten znajdował się nad wszystkimi oknami piętra, jednak do dzisiaj zachowały się tylko dwa z nich.

W latach 20. XX w., po śmierci Simona, właścicielami kamienicy była jego rodzina zamieszkująca na stałe w… Magdeburgu, a wszystkie mieszkania były przeznaczone na najem. W 1933 r. kamienica była w posiadaniu Żyda pochodzącego z Koźla (dziś dzielnica Kędzierzyna-Koźla) Erbena Simonschego. Nie był on jednak zbyt długo jej posiadaczem, gdyż już 1937 r. (z wiadomych względów) właścicielem został Johannes Kleinert, także z Koźla.

Po wojnie w kamienicy znajdowały się mieszkania dla pracowników Polskich Kolei Państwowych, a dziś kamienica spełnia rolę mieszkań lokatorskich. Budynek nie jest wpisany do rejestru zabytków, wiele zdobień jest w złym, wręcz katastrofalnym stanie, a ze względu na bliskość wiaduktu kolejowego, na którym ruch ciągle się zwiększa, fasada posiada liczne braki tynku. Dobudowano także budynek kolejowy, który zdecydowanie nie dodaje uroku kamienicy. Wewnątrz budynku nie zachowało się zbyt wiele oryginalnych elementów. Można do nich zaliczyć tylko oryginalną posadzkę podłogową, schody z balustradą i tralkami, jedne drzwi oraz bakelitowy włącznik światła. W związku z tym, że kamienica jest lokatorska doszło w niej do wielu „udogodnień” takich jak np. wmontowanie w ściany uchwytów balustradowych wykonanych z rur… Obiekt jest ogólnodostępny i każdy może do niego wejść.

Tekst:
dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00