Kończy się rozbudowa drogi S3 na wysokości Osiedla Pomorskiego. Byłaby to optymistyczna informacja, gdyby nie przeróbki, które zdaniem mieszkańców są niekorzystne. Podczas prac wymieniono ekrany akustyczne, które mają tłumić drogowy hałas. Teraz są one niższe i – jak mówią zielonogórzanie – nie spełniają swojej roli.
Problemem zajął się radny Jacek Budziński. Już sześć lat temu, gdy zapadła decyzja o budowie drugiej nitki trasy, apelował, by ekrany akustyczne były odpowiednio wysokie.
Wtedy uzyskałem, poprzez miasto, dokumentację tych ekranów. Już wówczas zwróciłem uwagę, że są one niewystarczające. Dokładnie niewystarczająca jest ich wysokość. I w ogóle uważałem, że 5-metrowe ekrany gdzieś na poboczu powinny się znaleźć raczej przy wieżowcu nr 1, gdzie mieszka dużo ludzi. Od trasy S3 oddziela ich jakieś 100 metrów.<span class="su-quote-cite">Jacek Budziński</span>
Radny miał również propozycje, jak zmniejszyć uciążliwy hałas.
Można było za pierwszym razem zamontować wyższe ekrany, dodatkowo na przykład pochylone w stronę trasy S3. Albo zastosować rozwiązania takie, jak są we Wrocławiu, czyli na odcinku od mostu do Iglotechnika czy do drugiego mostu zbudować plastikowy tunel. Hałas byłby utrzymywany w tym tunelu. Szkoda czasu, ponieważ Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad tłumaczy, że przez rok będzie musiała czekać, aż ułoży się ruch.<span class="su-quote-cite">Jacek Budziński</span>
Mieszkańcy Osiedla Pomorskiego i Śląskiego zapowiedzieli, że będą protestować przeciwko zmianom wysokości ekranów – zablokują trasę S3.