ZIELONA GÓRA:

„Kryształowa sala dla kryształowych serc”. PCK odznaczył krwiodawców

W regionie przybyło kolejnych honorowych dawców krwi. Odznaczenia za podzielenie się litrami życiodajnego płynu przyznał im Polski Czerwony Krzyż. W ten sposób uczczono Dni Honorowego Krwiodawstwa.

W gronie wyróżnionych nie brakuje studentów. Często udzielają się w akcjach, które organizuje Uniwersytet Zielonogórski. Ostatnią była zbiórka krwi w trakcie konferencji naukowej poświęconej transplantacji i krwiodawstwu.

Każdy zdrowy człowiek powinien raz w życiu oddać krew i tej krwi mielibyśmy naprawdę pod dostatkiem. Myślę, że młodzi ludzie są świadomi. Sam fakt, że na Uniwersytecie Zielonogórskim jest robionych kilka akcji zbiorowego oddawania krwi – w ubiegłym roku ponad 160 studentów oddało krew, uczelnia brała udział w programie „Młoda krew ratuje życie”, więc myślę, że jest duże zainteresowanie. Jest grupa młodych ludzi, którzy otrzymają Odznaki Zasłużony Honorowy Dawca Krwi wszystkich trzech stopni.<span class="su-quote-cite">Bogusława Fediuk-Pelińska, sekretarz Lubuskiej Okręgowej Rady HDK PCK w Zielonej Górze</span>

Uhonorowanych zostało ponad 30 krwiodawców. Odznakę Zasłużony Honorowy Dawca Krwi I stopnia za oddanie 18 litrów krwi otrzymali Damian Chabasiński, Jacek Jackowski, Leszek Słowik, Damian Dziewa i Krzysztof Przybyła. Odznaką II stopnia za 12 litrów krwi wyróżniono Damiana Matysika, Andrzeja Maćkowa, Marcina Krajewskiego i Konrada Wasyńczuka. Najwięcej, bo aż 18 osób, uzyskało natomiast odznakę III stopnia. Wśród uhonorowanych za oddane 5 bądź 6 litrów krwi są Beata Gacek i Paweł Kaszkowiak.

Samozaparcie, taka chęć oddawania krwi – to było kluczowe. Za każdym razem, gdy idę oddać krew, staram się kogoś zabrać, czy jest to osoba, która oddawała już krew, czy ktoś kto idzie pierwszy raz. Kilka osób udało się wciągnąć. Niektórzy się boją, zwłaszcza mężczyźni, ale ci, którzy nie mają problemów zdrowotnych, którzy się nie boją, dają się namówić.<span class="su-quote-cite">Beata Gacek</span>
Przekonać ogólnie jest ciężko. Powiem, co mnie do końca przekonało: poszedłem pierwszy raz oddać krew i parę miesięcy później zobaczyłem plakat, chyba Radka Pazury. On był jakoś świeżo po wypadku i dziękował krwiodawcom za to, że uratowali mu życie. I wtedy do mnie dotarło, że rzeczywiście to jest coś, co może uratować życie tak naprawdę obcej osobie. Oddawanie krwi to przeszczep, który można robić bez końca. Mówię o tym, że idę oddać krew albo rozdaję czekolady, które dają dawcom. Wtedy wynika jakaś rozmowa. Kilka osób też wziąłem ze sobą na oddanie krwi. Są osoby, które zostały krwiodawcami.<span class="su-quote-cite">Paweł Kaszkowiak</span>

Wiceprezydent miasta Wioleta Haręźlak zwróciła uwagę, że krwiodawcy to ludzie skromni z charakteru, a jednocześnie ofiarni, jeśli chodzi o ratowanie czyjegoś życia i zdrowia. Uroczystość w ratuszowej Sali Ślubów jest formą symbolicznego podziękowania.

To coroczne spotkanie z krwiodawcami i coroczne nasze podziękowania dla nich za ich ofiarność, anonimowość, ale ogromny dar – dar życia. Wszystkie te osoby – mówię to z perspektywy jedenastu lat – są bardzo skromne, nie chcą rozgłosu. Oddają krew, bo mają taką potrzebę, bo tak czują, bo tak po prostu chcą. Ja jestem pod ogromnym wrażeniem. Dlatego co roku spotykamy się tutaj, w tej kryształowej sali, z ludźmi, którzy mają kryształowe serca.<span class="su-quote-cite">Wioleta Haręźlak</span>

Podziękowania otrzymali też najaktywniejsi członkowie Zielonogórskiej Grupy Społecznych Instruktorów Młodzieżowych PCK. To m.in. uczniowie I i II Liceum Ogólnokształcącego w Zielonej Górze.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00