LUBUSKIE:UCZELNIA:ZIELONA GÓRA:

Koszykarz, który po skończeniu kariery został na parkiecie

Ma ponad dwa metry i – jak mówi – nigdy nie patrzy na ściany i sufity, tylko na podłogę, bo to, w pewnym sensie, jego środowisko naturalne. Gościem programu „Mamy nosa do biznesu” był Czesław Bortnowski, właściciel firmy pod swoim nazwiskiem, wcześniej koszykarz Zastalu Zielona Góra.

Firma Bortnowski od prawie 30 lat zajmuje się parkietami, choć w przypadku naszego gościa, jego sportowa profesja nie odegrała jakiejś fundamentalnej roli w odnalezieniu zajęcia po zakończeniu kariery. – To był zupełny przypadek, miało być na chwilę – przyznał Bortnowski. Koszykówka, a dokładniej wymagane podejście do sportu sprawiło, że w biznesie odniósł sukces.

Koszykówka jako sam sport wyrabia pewną cierpliwość, ale u mnie też dużą odporność na ból. Jeżeli coś w życiu bolało, to ja potrafiłem to stłamsić, bo jestem pracoholikiem po prostu. Dzisiaj coraz trudniej, żeby młodzież była tak zaangażowana w robotę. Koszykówka, a przede wszystkim ludzie, którzy są w tym sporcie uczą młodego człowieka pewnych zasad, one są bardzo proste. Np. terminowość, to co jest dzisiaj dla mnie ważne na budowach, czyli punktualność na treningach. Dziś istotne w procesie inwestycyjnym na jakiejś budowie.

Nasz gość stwierdził w Radiu Index, że drewno nigdy nie wyjdzie z mody.

Ono zawsze było, nie zawsze było doceniane. Mało tego, w latach 90′ źle patrzono na drewno, dlatego, że w poprzednich dekadach to nie była ta jakość – doskonałość narzędzi czy sposobów suszenia powodowały, że drewno skutkowało jakimiś wadami. Drewno zawsze będzie miało swoje znaczenie i myślę, że coraz większe. Podejrzewam, że nigdy z tego drewna nie będziemy mogli zrezygnować.

Cała rozmowa do zobaczenia na portalu wZielonej.pl. Program „Mamy nosa do biznesu” w każdy wtorek o 11:15.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00