ZIELONA GÓRA:

Nie każdy potrafi opowiadać kawały, ale słuchać… to już inna bajka!

Zbliża się kolejne nietuzinkowe wydarzenie, które znajduje się pomiędzy kabaretem i stand-upem, czyli – spontaniczny wieczór opowiadania dowcipów. Dla jednych będzie on szansą przełamania się na scenie, dla innych okazją do poznania nowych żartów, a dla singli możliwością spotkania drugiej połówki w gromkim śmiechu.

„Śmiech na sali, czyli spontaniczny wieczór opowiadania dowcipów” to nie tylko wydarzenie dla tych, którzy dopiero stawiają swoje kroki na scenie. Podczas dzisiejszego wieczoru przed publiką stanie Marcin Wiśniewski, czyli zielonogórski Bachus, którego mieszkańcy bardzo dobrze znają i kojarzą z poczucia humoru.

Marcin to jest bardzo dynamiczna i pozytywna osoba, która umie ze sceny zarażać tą swoją energią, więc pomyślałem, że to będzie dobry pomysł. To jest impreza, która też odbywa się cyklicznie. Ona jest raz w miesiącu, gdzie ludzie się zbierają – ja to się śmieję, że to jest taki troszeczkę wieczorek poetycki, tylko że ze sprośnymi czasami dowcipami. Każdy może wyjść na scenę, opowiedzieć swój ulubiony dowcip, bądź kilka ulubionych dowcipów. Jest taka fajna atmosfera, gdzie wszystko jest na luzie z przymrużeniem oka – mówił o wydarzeniu organizator Alex Niebrzegowski.

Interesującym momentem będzie również WYZWANIE DLA PROWADZĄCEGO, czyli Aleksa Niebrzegowskiego .Na profilu wydarzenia kilka dni temu zamieścił zadanie dla chętnych, które polegało na zapowiedzeniu dowcipu, do którego organizator będzie musiał wymyślić odpowiednią puentę. To, czy sobie poradził będziecie mogli sprawdzić dziś o godzinie 20:00 w Atelier Drinkbar u Poliego przy ulicy Sobieskiego 11.

Więcej o wydarzeniach, które sprzyjają powstawaniu endorfin usłyszycie w zapisie całej rozmowy Mateusza Kasperczyka z Aleksem Niebrzegowskim.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00