KULTURA:ZIELONA GÓRA:

“Hopkele” czyli taniec na żydowską nutę

Czy znacie piosenki z musicalu i filmu „Skrzypek na dachu”? Kto z Was nie zanucił choć raz jak Tewje Mleczarz z Anatewki piosenki „Gdybym był bogaty”? Mówicie, że jeszcze ich nie znacie? To posłuchajcie, mamy dla Was dobre wiadomości. Piosenki i pieśni żydowskie w wykonaniu zielonogórskich artystów Urszuli Zdanowicz – Łabiak i Marcina Wiśniewskiego będziecie mogli posłuchać w czwartek, 9 lipca o godzinie 19:00, na Placu Teatralnym.  Przygrywać im będzie klezmerska kapela w składzie: Natasza Smirnowa – fortepian, Eugeniusz Olejniczak – klarnet i Jakub Kotowski – skrzypce. Koncert jest zorganizowany w ramach Lata Muz Wszelakich.

Spektakl muzyczny „Hopkele” miał swoją premierę jedenaście lat temu w kultowej „Galerii u Jadźki”. Urszula Zdanowicz – Łabiak podrzuciła pomysł grupie zaprzyjaźnionym aktorom, a potem wspólnie go wyreżyserowali. Skąd pomysł na przedstawienie?

Ja może opowiem, dlaczego ten materiał pojawił się w obróbce? Ponieważ w pewnym sensie wychowałam się w Teatrze Muzycznym w Gdyni, i miałam niebywałą okazję jeszcze zagrać w „Skrzypku na dachu” w reżyserii Jerzego Gruzy. I ten spektakl, tak bardzo mocno zapadł mi w duszy, że przez wiele lat szukałam później miejsca, gdzie mogłabym włożyć swoją twórczość, niestety w Teatrze nie znalazłam takiego miejsca, wtedy mało się śpiewało w Teatrze, więc zaczęłam to robić poza. Galeria u Jadźki, było tym cudownym miejscem, zapładniającym artystycznie i twórczo. I tak się śmieję, że „Hopkele”, to moje pierwsze dziecko.

Intrygujący jest tytuł spektaklu i koncertu. Zapytaliśmy Urszulę Zdanowicz – Łabiak, co oznacza słowo hopkele?

Hopkele, w jidysz to jest hopak, czyli taniec ludowy. To jest taniec kiedyś bardzo popularny na weselach, na imprezach żydowskich. To z tradycji wynika. Jedna z piosenek nosi taki tytuł, a ponieważ jest bardzo energetyczna i intrygująca nazwa, to taki tytuł spektaklu sobie wymyśliłam. Ale jutro tej piosenki nie usłyszymy, ponieważ to będzie koncert, a nie cały spektakl. Chociaż trzeba zaznaczyć, że ja jestem aktorką i Marcin Wiśniewski jest aktorem, więc nie unikniemy pewnej teatralności. Ponieważ cytujemy spektakl, który powstał jedenaście lat temu na podwórku „Galerii u Jadźki”, i na początku był grany w większym składzie. Teraz będzie ograniczona i mniejsza forma, ale muzycznie nie, gramy w tym samym składzie: skrzypce, klarnet, fortepian. Natasza Smirnowa – fortepian, Jakub Kotowski – skrzypce, Eugeniusz Olejniczak- klarnet.

W całej rozmowie z aktorką Urszulą Zdanowicz – Łabiak będziecie mogli posłuchać m.in. o artystycznej drodze: od aktorki śpiewającej, poprzez artystkę kabaretową, aż do własnego Teatru 4 Kąty.

 

 

 

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00