ZIELONA GÓRA:

Co nas truje w sezonie grzewczym? Sprawdza Inspektorat Ochrony Środowiska

Jesienią i zimą, oprócz temperatury na zewnątrz, często sprawdzamy jakość powietrza. Czy w Zielonej Górze da się swobodnie oddychać? Jak miasto oceniają pod tym względem specjaliści i mieszkańcy?

Posłuchajmy najpierw oceny zielonogórzan:

– Wydaje mi się, że jest OK, że powietrze jest całkiem dobre. Oddycham i czuję, że powietrze nie jest aż tak zanieczyszczone.
– To różnie bywa. Nieraz po południu jest kiepska jakość. Odczuwa się to po zapachu. Widać też kominy, które dymią.
– Mam nadzieję, że jest dobrze, tylko na ile rzetelnie są przekazywane informacje? Na razie oddycha się dobrze. Jak jest duża wilgotność, można się spodziewać, że w powietrzu będą się utrzymywać różne zanieczyszczenia.

O wiarygodność danych na temat jakości powietrza stara się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Na terenie lubuskiego znajduje się 7 stacji pomiarowych, w tym jedna w Zielonej Górze – przy ulicy Krótkiej. Zbiera dane na temat dwóch rodzajów zanieczyszczeń: pyłowych i gazowych.

Pył zawieszony PM 10, PM 2,5 oraz zawarte w tym pyle różne substancje, takie jak benzo(a)piren, to są elementy pyłowe. Poza tym badane są elementy gazowe, takie jak tlenek węgla, tlenek siarki, tlenki azotu, ozon. Te badania są prowadzone w systemie automatycznym. Poza tym przy elementach pyłowych wykorzystujemy metodę manualną – analizy w laboratorium.<span class="su-quote-cite">Przemysław Susek, naczelnik Wydziału Monitoringu Środowiska, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Zielonej Górze</span>

Czujniki w stacji mierzą jakość powietrza co godzinę. Rezultaty możemy sprawdzać na stronie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, w aplikacji mobilnej na telefony czy na tablicy informacyjnej przed zielonogórskim urzędem miasta. Nieco więcej czasu zajmuje publikacja wyników badań laboratoryjnych.

Czy Zielona Góra jest czystym miastem? To zależy, którą wspomnianą substancję bierzemy pod uwagę. Ale na pewno jest przed czym ostrzegać.

Największym problemem dla Zielonej Góry jest przekroczenie wskaźnika benzo(a)pirenu zawartego w pyle PM 10. Ten wskaźnik ma swoją normę (to wartość średnioroczna) na poziomie 1 nanogram na metr sześcienny. Niestety, w Zielonej Górze w ubiegłym roku ta wartość wynosiła 1,8 nanograma. Możemy też oszacować powierzchnię – jest to 10,5 kilometra kwadratowego, a więc ilość narażonych osób to ok. 43 tysięcy mieszkańców Zielonej Góry.<span class="su-quote-cite">Przemysław Susek</span>

Benzo(a)piren jest silnie toksyczny – może przyczyniać się do rozwoju nowotworów. Objawami kontaktu z tym węglowodorem są m.in.: spłycenie oddechu, zmęczenie i ból głowy. Benzo(a)piren w atmosferze bierze się w większości z przestarzałych lub wadliwych kotłów i pieców.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00