ZIELONA GÓRA:

Bibliotekarz – znawca książek, animator i informatyk w jednym. O tym mowa w „Norwidzie”

Zieloną Górę odwiedzili dyrektorzy wojewódzkich bibliotek z całej Polski. Rozmawiają na temat współczesnych wyzwań, z jakimi muszą mierzyć się te placówki. Chodzi o działanie bibliotek zarówno z punktu widzenia ich władz, jak i czytelników.

Zjazd dotyczy m.in. kształcenia akademickiego bibliotekarzy. Jak zauważa dyrektor zielonogórskiej biblioteki Norwida, nowe przepisy o szkolnictwie wyższym zmieniają ich sytuację. Bibliotekoznawstwo nie jest już samodzielną dyscypliną naukową. Jedno pozostaje jednak aktualne – w swojej pracy bibliotekarz często korzysta z zasobów internetowych.

Typowy człowiek, który zajmuje się bibliotekarstwem, opracowuje, gromadzi zbiory, korzysta już nie z ręcznego opracowywania zbiorów, tylko z Proliba, Integro – takiej uniwersalnej wyszukiwarki. Potrzeba nam też informatyków, edukatorów czy znawców nowych mediów do obsługi biblioteki cyfrowej, książki elektronicznej, baz danych, które w tej chwili mamy w ofercie zamiast typowych, papierowych słowników.<span class="su-quote-cite">Andrzej Buck, dyrektor biblioteki Norwida w Zielonej Górze</span>

Bibliotekarze rozmawiają również na temat nowego działania, którym zajmuje się Biblioteka Narodowa. Jest to wyszukiwarka, która umożliwia dostęp do zbiorów wszystkich polskich bibliotek i do nowości wydawniczych.

Projekt nazywa się OMNIS. Jest wielomodułowy, dotyczy cyfrowości i nowych technologii w dostępie do informacji w bibliotekach w Polsce.<span class="su-quote-cite">Andrzej Dąbrowski, dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Witolda Gombrowicza w Kielcach</span>

W konferencji wzięli też udział przedstawiciele Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego. Organizacja ta wspiera biblioteki publiczne w spełnianiu roli edukacyjnej i integracyjnej.

Obserwujemy przez ostatnie 10 lat zmiany w wyglądzie bibliotek, w jakości usług, a przede wszystkim w jakości pracy bibliotekarek i bibliotekarzy. Myślę, że to była olbrzymia zmiana. Zmierza w kierunku takich bibliotek, jak skandynawskie, w sensie bycia ważnym miejscem dla społeczności lokalnej – miejscem spotkań, edukacji i tak dalej. W porównaniu do bibliotek, które ja znam – w Rumunii, Bułgarii – myślę, że jesteśmy awangardą. Jeśli chodzi o poziom finansowania i docenienia przez władze publiczne, to jeszcze mamy pewien dystans do Skandynawii.<span class="su-quote-cite">Jacek Królikowski, prezes Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego</span>

Według skandynawskiego systemu działa właśnie biblioteka w Zielonej Górze. Jest ona nie tylko miejscem wypożyczania książek, ale także spotkań autorskich, nauki języków obcych czy korzystania z multimediów.

Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00