ZIELONA GÓRA:

Bazgroły kontra nowe prawo. Kto wygra walkę o budynki?

Radni apelują o zmianę przepisów ws. wandalizmu

Zielona Góra wytacza kolejną oręż przeciw dewastacji. Wzorem Krakowa, zielonogórscy radni przyjęli apel o zmianę prawa dotyczącego aktów wandalizmu. Chodzi głównie o bazgroły – nielegalne graffiti, które szpecą domy.

Projekt apelu przedstawił radnym Paweł Wysocki. Dokument zawiera m.in. propozycję, by za odnowienie zniszczonej elewacji wandalowi groziła wyższa kara.

Chcemy przede wszystkim, aby osoby, które zostały złapane na bazgroleniu, nie miały mandatu tak jak teraz. A właściciele budynków – żeby nie musieli dociekać swoich praw na drodze cywilnej. Niech to będzie ścigane z urzędu, a kara wysoka, odczuwalna, na przykład 10 tysięcy złotych. Do tego chcemy, aby zostały zmienione przepisy pozwalające samorządom na odnawianie elewacji z budżetu miasta. Teraz takiej możliwości nie mamy. Oraz żeby była możliwość zmniejszenia podatku od nieruchomości dla osób, które same pozbędą się bazgrołów na swoich elewacjach i odpowiednio udokumentują to w urzędzie miasta.<span class="su-quote-cite">Paweł Wysocki</span>

Radny klubu Zielona Razem jest znany jako jeden z „Pogromców Bazgrołów” w Zielonej Górze. Wspólnie z innymi ochotnikami zamalowuje nieestetyczne napisy i rysunki na miejskich budynkach. Zarówno działania „Pogromców”, jak i apel popiera radny Jacek Budziński.

Już od kilku lat obserwowałem działania Pawła Wysockiego i je popieram. Niejednokrotnie też rozmawialiśmy, przywoływaliśmy rozwiązania z innych miast. Są miasta, które nawet ustanawiały nagrody dla tych, którzy podadzą dane osoby, która pobazgrała jakąś ścianę. Są miasta, które stosują monitoring, farbę łatwo zmywalną. To wszystko możemy stosować, ale bez twardych reguł postępowania z wandalami nie poradzimy sobie. Im więcej takich metod, tym lepiej.<span class="su-quote-cite">Jacek Budziński</span>

Apel jest podobny do tego przyjętego w Krakowie, ale dostosowany do realiów Zielonej Góry. Radni kierują go do polskiego rządu i posłów. Pojawiły się jednak wątpliwości: co jeśli mieszkańcy będą nadużywać nowego prawa?

Pojawiły się takie głosy, że na przykład mieszkaniec może sam pobazgrać sobie ścianę, by wyłudzić dotację. Jest to jedno z rozwiązań, które trzeba przedyskutować, zastanowić się nad tym, czy skóra warta jest wyprawki.<span class="su-quote-cite">Jacek Budziński</span>
Tak samo jest z ubezpieczeniami samochodu. Też teoretycznie ktoś, kto ma zepsuty samochód może spowodować wypadek czy umówić się z innym kierowcą. Wiemy, że takie przypadki są, ale jest to jakoś regulowane prawnie. Myślimy, że to już ustawodawca i mądre głowy tam „u góry” powinny się zastanowić, jak to zrobić, by działało dobrze.<span class="su-quote-cite">Paweł Wysocki</span>
Zobacz więcej
Back to top button
0:00
0:00