18 lat temu, 11 września 2001 roku, Stanami Zjednoczonymi wstrząsnęła tragedia w Nowym Jorku. W wyniku ataku terrorystycznego zawaliły się wieże World Trade Center. W tym czasie w Zielonej Górze trwało Winobranie. Czy atmosfera po zamachu w USA udzieliła się również naszemu miastu?
Piotr Barczak, dla którego była to wówczas pierwsza kadencja w radzie miasta, wspomina, że zielonogórzanie zastanawiali się nad własnym bezpieczeństwem i nad tym, czy mogą pomóc poszkodowanym.
Pamiętam, kiedy to już do nas dotarło. Wtedy prezydentem Zielonej Góry był pan Zygmunt Listowski. Były takie zamyślenia, co dalej. Oczywiście było pewne ograniczenie części koncertów, jak dobrze pamiętam. Pamiętam też rozmowy między ludźmi – z jednej strony bieżąca sprawa, czyli życie na co dzień, czyli winobraniowy jarmark. Ludzie jednak dużo częściej rozmawiali o takim zdarzeniu, że tak naprawdę w żadnym miejscu człowiek nie do końca czuje się bezpieczny. A co by było, gdyby to było u nas? W jaki sposób można pomóc?Piotr Barczak
Inaczej dzień zamachu w Nowym Jorku pamięta Krzysztof Machalica. Był wtedy poza Zieloną Górą. O zawaleniu się wież WTC dowiedział się podczas wyjazdu na mecz. Uważa, że gdyby podobna tragedia wydarzyła się u nas, z pewnością wprowadzona zostałaby żałoba narodowa.
A jak by się zachowali Amerykanie? Pewnie byłyby listy kondolencyjne od prezydenta Stanów Zjednoczonych, może od Senatu. To są sprawy dyplomatyczne, to dyplomacja tym rządzi. Ale żałoba narodowa byłaby ogłoszona i pewnie trwałaby nie jeden dzień, ale dłużej.Krzysztof Machalica
Informacje o zamachu były poruszające również dla tych zielonogórzan, którzy mają członków rodziny w Stanach Zjednoczonych. Jak przypomina sobie Piotr Barczak, wyjątkowa jest historia pani Leokadii, pracującej wtedy w Nowym Jorku.
Po latach czytałem wspomnienia jednej z Polek, która znajdowała się w tym czasie w World Trade Center. Notabene jej mama wówczas mieszkała w Zielonej Górze. Niecały miesiąc wcześniej, 15 sierpnia, jechała windą w World Trade Center. Winda się zerwała, wszyscy lecieli kilkadziesiąt pięter w dół. Na szczęście nic nikomu się nie przydarzyło. Mama pani Leokadii zamówiła w Zielonej Górze mszę dziękczynną za uratowanie jej życia. I potem nagle pani Leokadia znajduje się w tym budynku, w który uderza samolot. Udało się jej wtedy zbiec.Piotr Barczak
Ze względu na tragedię w Nowym Jorku część winobraniowych imprez w Zielonej Górze została odwołana.
Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. Czytaj dalejAKCEPTUJĘ
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.